Klienci wymusili obniżki cen polis

W ubiegłym roku opłaty spadły znacząco, choć duzi ubezpieczyciele twierdzą, że nie zmniejszali stawek.

Publikacja: 10.02.2014 01:50

Klienci wymusili obniżki cen polis

Foto: Fotorzepa, Dąbrowski Mateusz

Ceny polis ubezpieczeniowych spadły w ubiegłym roku nawet o 30 proc. Największe obniżki odnotowano w ubezpieczeniach komunikacyjnych oraz od odpowiedzialności cywilnej.

Bonusy, promocje

Z raportu przygotowanego przez Marsh, firmę zajmującą się zarządzaniem ryzykiem i ubezpieczeniami majątkowymi, wynika, że działo się tak, bo rynkiem rządził klient.

– Firmy, chcąc przyciągnąć jak najwięcej chętnych, oferowały bonusy, upusty, wprowadzały promocje – mówi jeden z brokerów ubezpieczeniowych. – Jeśli ubezpieczycielowi zależało na jakimś kliencie albo firmie, potrafił przyznać nawet 40-proc. obniżkę stawki ubezpieczenia.

Marsh podkreśla, że najagresywniejsza wojna toczyła się w ubezpieczeniach flot pojazdów ciężarowych. Potwierdza to Michał Gomowski, wiceprezes Compensy. – Mam przykłady cen polis, jakie otrzymywały osoby zarządzające flotami w korporacjach. Zdarzały się naprawdę niskie, np. 1438 zł albo 1682 zł składki za ubezpieczenie nowego ciągnika siodłowego – wylicza Gomowski. – A cena pokrywająca ryzyko nie powinna być niższa niż 4–5 tys. zł – dodaje.

W ubiegłym roku spadły też – o 20–30 proc. – ceny polis dotyczących odszkodowań dla pracowników i odpowiedzialności pracodawców. Marsh spodziewa się w tym roku stabilizacji cen z uwagi na rosnące odszkodowania wypłacane w ramach tzw. szkód osobowych – chodzi o urazy i zgony pracowników.

W innych segmentach spadki były nieco niższe. Z raportu wynika, że za ubezpieczenie budynków pod koniec 2013 roku płacono 10–20 proc. mniej niż na początku, za polisy menedżerskie, czyli odpowiedzialność kadry zarządzającej, również o 10–20 proc. Za polisy dla lekarzy, chroniące ich przed wypłatą odszkodowań w razie popełnienia błędu w sztuce, stawki były niższe o 10 proc.

Wyścig menedżerów

Jak to się stało, że wojna cenowa osiągnęła w ubiegłym roku takie rozmiary? W ocenie Marka Porczyńskiego, członka zarządu Marsh Polska, wynikało to z faktu, że oczekiwania właścicieli były wyśrubowane. – Wysoka rentowność ubezpieczeń, w połączeniu z postrzeganiem Polski jako jednej z nielicznych rozwijających się gospodarek w Europie, ukształtowała oczekiwania właścicieli – wyjaśnia Porczyński. – Wysokie cele stawiane menedżerom nakręciły spiralę konkurencji.

Jego zdaniem walka ceną czasami prowadziła do naciągania standardów. Nie wymagano już od klienta takich zabezpieczeń, np. przeciwpożarowych, jak wcześniej.

– Niektórzy klienci z zaskoczeniem przyjmowali informację, że nakłady, jakie ponieśli pod naciskiem ubezpieczycieli w latach „twardego" rynku, przestały być warunkiem uzyskania ochrony – przyznaje Porczyński.

Kiedyś za to zapłacą

Zdaniem wiceprezesa Gomowskiego taka polityka zakładów wcześniej czy później obróci się przeciwko nim. Ubezpieczyciele oferujący np. bardzo niskie ceny ubezpieczeń flot mogą mieć problemy z pokryciem szkód. – Pamiętajmy, że tiry to samochody często wyjeżdżające poza granice kraju. Gdy tam zdarzy się wypadek, odszkodowania są kilkakrotnie wyższe niż wypłacane w Polsce – zaznacza. – A już w tej chwili jedna czwarta wszystkich szkód dotyczy zdarzeń spoza terytorium naszego kraju – dodaje wiceprezes Compensy.

Marsh uważa, że korzystanie z atrakcyjnych cen nie jest niczym złym. – Doradzaliśmy klientom skorzystanie z okazji i przebudowę programów ubezpieczeniowych w celu poprawy zakresu ubezpieczenia – wyjaśnia Porczyński. – Wciąż wiele naszych przedsiębiorstw na tle ich konkurentów z Unii słabiej chroni swoje interesy. Sprawa ta ma kardynalne znaczenie dla zabezpieczenia sukcesu podejmowanych przedsięwzięć inwestycyjnych – dodaje.

Michał Gabryelak z zarządu Marsh Polska zaznacza, że rentowność biznesu odgrywa ważną rolę, a wojna cenowa może spowodować jej wyhamowanie. – Jest wielu graczy. Część z nich chce wykorzystać sytuację do uzyskania lepszej pozycji rynkowej, część stara się przebudować lub odbudować portfel, innym nie udało się zrealizować budżetu sprzedażowego w 2013 roku. Dlatego wszyscy będą nadal walczyć o klienta – twierdzi Gabryelak.

Tym, co może zakłady „ocucić", będą ubezpieczenia komunikacyjne. – Są one swoistym barometrem, a ich wyniki techniczne mogą wpłynąć na zmianę polityki ubezpieczycieli – uważa Gabryelak. – W przypadku tych ubezpieczeń ceny mogą się najszybciej ustabilizować.

Część ubezpieczycieli twierdzi, że w wojnie cenowej udziału nie brało. PZU, AXA czy Proama zaprzeczają, aby u nich miały miejsce obniżki cen. – W minionym roku Proama nie miała żadnej obniżki dla wszystkich kierowców – zapewnia Jarosław Bogusz, kierownik ds. taryf w Proama.

Podobną wypowiedź usłyszeliśmy w PZU: – Nie obserwujemy spadków cen – wyjaśnia Artur Dziekański z biura prasowego PZU.

Ceny polis ubezpieczeniowych spadły w ubiegłym roku nawet o 30 proc. Największe obniżki odnotowano w ubezpieczeniach komunikacyjnych oraz od odpowiedzialności cywilnej.

Bonusy, promocje

Pozostało 96% artykułu
Ubezpieczenia
PZU z nową strategią. W niej sprzedaż Aliora do Pekao, wzrost zysku i dywidendy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ubezpieczenia
Artur Olech, prezes PZU. O zbrodniach przeszłości i planie na przyszłość
Ubezpieczenia
PZU zaskoczyło na plus wynikami. Kurs mocno w górę
Ubezpieczenia
Solidne wyniki PZU mimo powodzi. Niebawem nowa strategia
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ubezpieczenia
Mało chętnych na Europejską Emeryturę