Forsowany przez Ministerstwo Finansów projekt ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, którym w środę zajmie się specjalna podkomisja Komisji Finansów Publicznych jest jest częścią pakietu zmian prokonsumenckich w branży ubezpieczeniowej. Chodzi w głównej mierze o unijną dyrektywę Solvency II określającą m.in. nowe wymogi dotyczące wypłacalności zakładów ubezpieczeniowych. Przy tej okazji ministerstwo postanowiło także rozwiązać problem polis na życie z Ubezpieczeniowymi Funduszami Kapitałowymi. Umowy na takie produkty inwestycyjne były często tak konstruowane, że klient, który chciał wycofać się z nich wycofać tracił oszczędności.
Dlatego projekt przewiduje , że konsument będzie miał możliwość odstąpienia od umowy do roku po jej zawarciu. Ograniczona ma być też wysokość opłat w przypadku likwidacji polisy inwestycyjnej przed ustalonym terminem do 4 proc. wpłaconych składek lub do 4 proc. wartości jednostek w przypadku ubezpieczeń z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi.
Jednak Komisja Nadzoru Finansowego dostrzegła lukę w zapisach, które widnieją w obecnym kształcie ustawy. KNF przedstawia swoje uwagi w piśmie rozesłanym do resortu finansów i do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W dokumencie do którego dotarła "Rzeczpospolita" Nadzór podkreśla , że intencje projektodawcy, który chce zwiększenia ochrony słusznych interesów klienta mogą okazać się niemożliwe do pełnego zrealizowania na gruncie proponowanego w projekcie brzmienia przepisów.
Nadzór zwraca uwagę, że zapisy ustawy mówią o odstąpieniu od umowy na opisanych prawach ochronnych w terminie 60 dni od dnia otrzymania po raz pierwszy informacji o wysokości świadczeń przysługujących z tytułu zawartej umowy ubezpieczenia. ustawa narzuca taki obowiązek informacyjnych na ubezpieczyciela co najmniej raz w roku.
- Przepis nie precyzuje, że informacja ma być przekazana po roku, lecz raz w roku. Oznacza to, że teoretycznie zakład ubezpieczeń może wysłać taka informację do klienta od razu po zawarciu umowy - tłumaczy "Rzeczpospolitej" Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF. - W takim wypadku okres ochraniający klienta skróciłby się z 1 roku do 61 dni - wskazuje Dajnowicz.