– Widziałem takie postanowienia, że np. w trosce o najlepszy interes klienta koszty leczenia po zakażeniu Covid-19 wynoszą nie więcej niż... Nie ma więc gwarancji, że jeżeli ubezpieczyliśmy się na 700 tys. zł, to do takiej kwoty będą pokryte koszty leczenia. Może się bowiem okazać, że polisa chroni nas z tego tytułu tylko do połowy tej kwoty – wyjaśnia mec. Pałka.
Może się to okazać bardzo ważne. I później będziemy żałować, że nie przeczytaliśmy dokładnie umowy ubezpieczenia.
Rzecznik finansowy apeluje nawet do Polaków, by wyjeżdżając za granicę, zwracali uwagę na limit odpowiedzialności ubezpieczyciela, na jaki zawierana jest umowa. To dlatego, że leczenie może się wiązać z wysokimi kosztami, podobnie jak transport medyczny czy powrót do kraju. Gdy suma ubezpieczenia jest zbyt niska, różnice w kosztach trzeba będzie pokryć.
Rzecznik finansowy zwraca też uwagę, że pakietowe turystyczne ubezpieczenie powinno obejmować dodatkowo organizację akcji ratunkowej, transport z miejsca zdarzenia do placówki medycznej, transport do kraju w warunkach zalecanych przez lekarza, pomoc w organizacji wizyty lekarskiej bądź doraźnej pomocy medycznej w razie zachorowania lub wypadku.
Ile kosztuje ubezpieczenie z leczeniem Covid-19? Przykładowo w jednym z polskich biur podróży podstawowa polisa ubezpieczeniowa obejmuje kwotę ubezpieczenia 260 tys. zł, a jej koszt od osoby wynosi 68 zł. Polisa na kwotę 460 tys. zł kosztuje 116 zł od osoby, a na 860 tys. zł – 196 zł.
– Co ciekawe, kupując indywidualnie ubezpieczenie podróżne, nierzadko dostaje się niższą sumę ubezpieczenia. Ale gdybyśmy tę samą polisę wykupili razem z wycieczką w biurze podróży, może być zupełnie inaczej. Mają one bowiem często wynegocjowane indywidualne i lepsze warunki ubezpieczenia przy wyjazdach grupowych, tj. ubezpieczyciel pokrywa koszty leczenia w wyższej wysokości – mówi mec. Piotr Pałka.