W tym kontekście pojawiły się m.in. oskarżenia o pozbywanie się przez PKP Cargo aktywów, które mogłyby nadal pracować. W efekcie zarząd spółki wydał oświadczenie, w którym wyjaśnia kilka wątpliwości. Zapewnia m.in., że spośród wystawionych na sprzedaż węglarek, nie połowa, a jednie 103 szt. to tabor wyprodukowany w latach 2005-2008 przez Fabrykę Wagonów w Gniewczynie i Tabor Szynowy Opole. Co więcej, ten którego chce się pozbyć spółka był wytwarzany z wykorzystaniem wózków odzyskiwanych z kasowanych starych wagonów z lat 60-tych i 70-tych. Tym samym z technicznego punktu widzenia są jednymi z najstarszych.
PKP Cargo prostuje też pojawiające się informacje o sprzedaży platform pod czołgowych, do przewozu stali, kruszyw oraz transformatorów. W tym kontekście mówi o planowanym pozbyciu się prawie 1,1 tys. platform uniwersalnych serii Res i Smms, których ma bardzo dużą nadwyżkę (obecnie blisko 2 tys.). Ponadto są one w trwałej rezerwie i wymagają przeprowadzenia gruntownych napraw i przeglądów, aby mogły być ewentualnie wykorzystane do przewozów. W odniesieniu do wagonów samowyładowczych do kruszyw, podaje, że sprzedaje 303 najstarsze jednostki, które powstały w wyniku przebudowy platform z lat 60-tych i 70-tych z wykorzystaniem starego podwozia. Jednocześnie zaprzecza, aby chciał zbyć jakikolwiek wagon z zagłębioną podłogą wykorzystywany w przewozach transformatorów o dużych gabarytach, oraz jakąkolwiek platformę pod czołgową.
PKP Cargo sprzeda też niektóre nieruchomości i udziały
Agnieszka Wasilewska - Semail, prezes PKP Cargo w trakcie ostatniego posiedzenia Sejmowej Podkomisji stałej do spraw transportu kolejowego zauważyła, że posiadany przez PKP Cargo tabor w 75 proc. składa się z węglarek. Tymczasem dzięki niemu spółka uzyskuje tylko 30 proc. przychodów. Przypomina też o systematycznie spadających w Polsce i regionie przewozach węgla. Już tylko to wskazuje na potrzebę pozbycia się znacznej ilości tego typu taboru, zwłaszcza w kontekście trudnej sytuacji finansowej w jakiej znalazła się firma.
PKP Cargo chce wystawić na sprzedaż również zbędnie nieruchomości. Na koniec ubiegłego roku cała grupa dysponowała 1 363 ha gruntów własnych, w użytkowaniu wieczystym lub dzierżawionych od innych podmiotów oraz 681,5 tys. mkw. budynków. Sprzedaż części tego majątku ma przyczynić się do pozyskania pieniędzy na stworzenie w PKP Cargo tzw. zapasu płynnościowego na kolejne miesiące. Zarząd PKP Cargo właśnie podał, że do sprzedaży przewidziane są wybrane nieruchomości w Warszawie, Wrocławiu, Szczecinie, Jaworzynie i być może w Krakowie. PKP Cargo chce również zbyć udziały w Euroterminalu Sławków i Terminalach Przeładunkowych Sławków-Medyka.
Ubiegły rok grupa zamknęła 4,46 mld zł przychodów, co oznaczało spadek o 18,8 proc. Z kolei strata netto sięgnęła 2,41 mld zł wobec 82,1 mln zł zysku netto w 2023 r. Z ostatnich danych wynika, że w I kwartale tego roku strata netto wyniosła 48,6 mln zł, wobec 118,1 mln zł zanotowanych w tym samym czasie 2024 r.