Hiszpania, Grecja i Wielka Brytania też mają swoje „Radomie”

Polskie Porty Lotnicze kuszą przewoźników i biura podróży 10 mln zł za marketingowe wsparcie latania z nierentownego portu w Radomiu. Z podobnymi problemami borykali się operatorzy lotnisk z innych krajów Europy.

Publikacja: 07.05.2025 05:08

Hiszpania, Grecja i Wielka Brytania też mają swoje „Radomie”

Foto: Filip Frydrykiewicz

Lotniska w Europie dokładają do gospodarki 851 mld euro i dają pracę 14 mln osób – wynika z analizy ACI Europe, organizacji zrzeszającej europejskie porty lotnicze. To dlatego nawet nieduże miasta chcą się w ten sposób wypromować. Nie zawsze się to jednak udaje.

W Polsce takim przypadkiem jest Radom. Ale „Radomie” są także w innych krajach. Tyle że zostały zamknięte.

Czytaj więcej

Prezes PPL: Myślimy o partnerze do inwestycji w modernizację

Nie będzie obrony lotniska w Radomiu do upadłego

– Jesteśmy przekonani, że port w Radomiu ma potencjał do rozwoju. Liczymy, że przy zaangażowaniu przewoźników i rozwijającej się siatce połączeń realne będzie osiągnięcie poziomu 500 tys. obsłużonych pasażerów rocznie. Wiemy jednak, że to proces rozłożony w czasie. PPL zrobi wszystko, by port funkcjonował stabilnie i w pełni wykorzystywał swój potencjał infrastrukturalny – mówi „Rzeczpospolitej” Łukasz Chaberski, prezes Polskich Portów Lotniczych.

Jednocześnie jednak zastrzega się, że nie będzie bronił tego projektu do upadłego. – Polskie Porty Lotnicze to spółka akcyjna działająca na zasadach rynkowych. Jeśli w dłuższej perspektywie ta część działalności będzie trwale nierentowna, nie wykluczamy rozważenia różnych scenariuszy biznesowych – dodaje prezes PPL.

Na razie PPL zachęca przewoźników do korzystania z radomskiego lotniska. Zaoferował im do podziału 10 mln złotych za usługi marketingowe. Zgłosiły się dwie linie lotnicze i pięć biur podróży.

Wizz Air chce za wsparcie marketingowe latania z Radomia ponad 5 mln zł, LOT prawie 1 ,7 mln złotych. Oferty biura podróży Orex i Nowej Itaki wyniosły po 1, 43 mln złotych. In Travel chciałoby prawie 200 tys. złotych, Coral Travel 878 tys. złotych, a TUI 140 tys. PPL wyznaczył także kierunki, jakie chce promować z Radomia. Najwięcej przeznaczył na loty do Włoch (2,8 mln) i na Cypr (ponad 2,7 mln). Egipt został wyceniony na 1,747 mln, Grecja na 584 tys., a Hiszpania na 331 tys. Za marketing w rejsach do Albanii PPL zapłacą 250 tys. złotych, do Norwegii — 75 tys., a do Czarnogóry 62,5 tys. zł.

Wyników przetargu należy się spodziewać jeszcze w maju. Tylko Ryanair pozostał obojętny na ofertę PPL. – Bez zmian po naszej stronie. Nie wybieramy się do Radomia – powiedział Michał Kaczmarzyk, prezes należącej do Ryanaira linii Buzz.

Nie mieli tyle szczęścia. Angielskie lotniska zamknięte w ostatnich latach

Nie wszystkie lotniska europejskie, które borykają się z problemami, mają tyle szczęścia co Radom. Doncaster Sheffield Airport (DSA) dla lotów pasażerskich został otwarty w 2005 roku. Jest tam jeden pas startowy o długości 2,9 tys. metrów, najdłuższy na północy Anglii, ponieważ miały stamtąd startować maszyny szerokokadłubowe. Do tego jednak nie doszło, bo nie było chętnych. Pojawiły się jednak regularne rejsy do Berlina, Dubrownika, Paryża, Alicante, Hurghady oraz Katowic. I to właśnie lot Wizz Aira na lotnisko Katowice-Pyrzowice 29 października 2022 okazał się pożegnalnym. Miesiąc później samorząd zamknął port, tłumacząc decyzję kłopotami finansowymi i brakiem zainteresowania ze strony pasażerów.

Z drugiego zamkniętego brytyjskiego lotniska – Plymouth City Airport, z powodzeniem operowały samoloty do Irlandii i na Wyspy Kanałowe. W 2009 roku, czyli w szczycie kryzysu finansowego, skorzystało z niego 158 tys. pasażerów, o 34 proc. więcej niż rok wcześniej. Ale to nie wystarczyło do tego, by zarabiać. Z oszczędności zamknięto krótszy pas startowy, skasowano loty na Gatwick, odleciał jedyny przewoźnik Air Southwest. I nie pojawił się żaden inny. Lotnisko zostało zamknięte definitywnie w grudniu 2011.

Miało być drugie Madryt-Barajas, został tylko parking

Hiszpański Ciudad Real International Airport, znany również jako Don Quijote Airport, został otwarty w 2008 roku. Było to pierwsze prywatne lotnisko w Hiszpanii, zbudowane kosztem 1,1 mld euro. I miało być komplementarne dla stołecznego Madryt-Barajas. Właścicielami były firmy z siedzibą w Ciudad Real oraz lokalna Izba Przemysłowo-Handlowa. Okazało się jednak, że projekt nie został dobrze przygotowany, a pas startowy kończy się tam, gdzie jest ostoja ptaków.

I chociaż mimo to samoloty ostatecznie wystartowały jednak z Ciudad Real, to na latanie nie było chętnych ani wśród przewoźników, ani wśród pasażerów. Ostatecznie odprawiło się tam w ciągu trzech lat 190 tys. pasażerów. Potem jedynymi chętnymi do operowania z Ciudad Real były grupy biznesowe, podejrzewane o przemyt narkotyków. Ostatni samolot odleciał 13 kwietnia 2012 r., a lotnisko Ciudad Real zmieniło się w „lotnisko widmo”. Po zamknięciu było wykorzystywane jako lokalizacja dla kręconych filmów, a w czasie pandemii Covid-19 – parking dla samolotów, czekających na lepsze czasy.

Dwa duże porty dla stolicy Grecji to za dużo

Najdłuższą historię z zamkniętych lotnisk ma Ellinikon International Airport (ATH), który funkcjonował przez 63 lata jako główne lotnisko w Grecji. Odprawiało się tam ponad 20 mln pasażerów rocznie. To zbyt mało, aby obsłużyć ruch wygenerowany przez olimpiadę w 2004 roku.

Grecy przewidzieli taki rozwój sytuacji i wybudowali na tę okazję Eleftherios Venizelos Airport, który zaczął rozruch w 2001 roku. I Ellinikon Airport nie wytrzymał konkurencji nowszej infrastruktury. Ostatni lot do Salonik wykonały Olympic Airways w październiku 2001.

Budynki portu nie są wykorzystywane, ale na terenach lotniska powstał wart 8,5 mld euro projekt „regeneracji terenów miejskich”. Deweloperem jest Lambda Development, który planuje tam stworzyć „inteligentne miasto”. Pierwszy etap ma być ukończony w 2026 roku.

Lotniska w Europie dokładają do gospodarki 851 mld euro i dają pracę 14 mln osób – wynika z analizy ACI Europe, organizacji zrzeszającej europejskie porty lotnicze. To dlatego nawet nieduże miasta chcą się w ten sposób wypromować. Nie zawsze się to jednak udaje.

W Polsce takim przypadkiem jest Radom. Ale „Radomie” są także w innych krajach. Tyle że zostały zamknięte.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Uber ma kłopoty. Wyniki rozczarowały, najniższy wzrost od czasów pandemii
Transport
Donald Trump nie da pieniędzy na szybką kolej w Kalifornii
Transport
Konflikt Indii z Pakistanem. Mnóstwo lotów odwołanych bądź wydłużonych
Transport
„Mój rower elektryczny” po nowemu. Dopłaty jednak będą, ale dużo mniejsze
Transport
Prezes PPL: Myślimy o partnerze do inwestycji w modernizację
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku