W środę ruszy kadrowa karuzela w spółkach kolejowych. Zostanie powołana nowa rada nadzorcza PKP SA, a następnie zacznie się wymiana zarządów – w PKP SA, PKP InterCity oraz PKP Cargo. Jutro zostanie opublikowane w Dzienniku Ustaw podpisane przez premiera Donalda Tuska rozporządzenie o przeniesieniu nadzoru nad PKP SA z Ministerstwa Aktywów Państwowych do resortu infrastruktury. Na razie nową radę i prezesa ma jedynie zarządzająca infrastrukturą spółka PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK).
Czytaj więcej
Zagraniczni przewoźnicy kolejowi nie decydują się na uruchamianie w Polsce połączeń, na które już uzyskali decyzje regulatora rynku o otwartym dostępie. Pasażerowie tracą szanse na wyższą jakość usług i niższe ceny.
Wagony PKP w krzakach
Długo oczekiwane zmiany kadrowe mają poprawić funkcjonowanie kolei. W ubiegłym roku łączne opóźnienie pociągów pasażerskich sięgnęło 5 mln minut. Z liczącego blisko 2 tys. wagonów parku PKP InterCity aż 800 nie jeździ, rdzewiejąc na bocznicach. Choć przewoźnik chwali się rosnącą frekwencją, w pociągach brakuje miejsc już nie tylko w letnim szczycie, ale też w weekendy.
Dramatyczna sytuacja panuje w zajmującej się przewozami towarowymi giełdowej spółce PKP Cargo, w zarządzaniu którą wyjątkowo mocną pozycję zbudowały związki zawodowe. Ta spółka traci finansową płynność.
Zmiany w organizacji funkcjonowania zapowiadają też Polskie Linie Kolejowe, które właśnie podsumowały efekty ostatnich lat i przedstawiły plany. – W 2023 r. średnia prędkość pociągów ekspresowych miała wynosić 110 km/h, a sięgnęła 88 km/h. W przypadku pociągów towarowych zamiast 43 km/h były to 32 km/h – poinformował nowy prezes PLK Piotr Wyborski.