Metro w Taipei słynie z punktualności, czystości i wysokiego poziomu zautomatyzowania od momentu uruchomienia w 1996 roku. Od samego początku w metrze obowiązuje zakaz spożywania jedzenia i napojów, co idzie nieco wbrew temu, do czego Tajwańczycy są przyzwyczajeni – choćby koleje w tym kraju nie tylko pozwalają na spożywanie posiłków w wagonach, ale wręcz chwalą się sprzedażą jedzenia.
Do niedawna prawdziwe powody wprowadzonego w metrze zakazu nie były znane, a pasażerowie zdani byli na swoje domysły. Sądzono powszechnie, że organizator transportu publicznego chce po prostu łatwiej utrzymywać w ten sposób czystość wagonów i peronów więc dlatego zakaz jest surowo egzekwowany, a łamiący go płacą, jak zauważa Taiwan News, mandaty wynoszące od równowartości 200 do 1000 zł. Bez większego echa przechodziły za to przez lata sytuacje, które mogły zdradzić prawdziwe powody surowej polityki – aż w zeszłym miesiącu jeden z pasażerów nagrał w metrze szczura i umieścił klip w mediach społecznościowych.