Problemy z łapówkami zaczęły się 9 lat temu, kiedy w Rosawiacji zmieniło się kierownictwo. Dziennik powołuje się na pilotów, którzy zaczęli wtedy otrzymywać listy od kierownictwa z informacją, że ich licencje wkrótce wygasną, chociaż były jak najbardziej ważne. Jako powód podawano błahostki, jak chociażby brak jakiejś nieistotnej informacji, które przez lata nie była nikomu do niczego potrzebna. I rzeczywiście licencje, mimo wszystko, zaczęły wygasać, a wkrótce potem do pokrzywdzonych lotników dzwoniła nieznajoma osoba proponując, że „rozwiąże ich problem” za 23,6 tys. dolarów (1,5 mln rubli).