Boeing może zrezygnować z produkcji największego MAXa

Boeing może zostać zmuszony do rezygnacji z programu produkcji B737 MAX 10 z powodu możliwych problemów z jego zatwierdzeniem przez władze lotnicze — powiedział prezes David Calhoun tygodnikowi „Aviation Week”. A zainteresowanie tym samolotem jest duże

Publikacja: 10.07.2022 15:50

Boeing B737

Boeing B737

Foto: Bloomberg

Jeśli koncern nie otrzyma do końca bieżącego roku certyfikacji dla największej wersji z rodziny MAXów albo zwolnienia jej przez Kongres z pewnych wymogów technicznych, to zostanie zmuszony do rezygnacji z jej produkcji.

Po dwóch tragicznych katastrofach najmniejszych samolotów z tej rodziny Kongres USA przyjął pod koniec 2020 r. ustawę o nowych normach w systemie ostrzegania pilotów, obowiązujących w samolotach zatwierdzanych do latania po 2O22 r. Przy braku wcześniej tej certyfikacji albo decyzji Kongresu zwalniającej go z nowych norm koncern będzie musiał przeprojektować kokpit „dziesiątki”. To będzie wiązać się z nowym szkoleniem pilotów, bo MAX 10 nie będą identyczne w obsłudze jako mniejsze -7, -8 i -9.

Czytaj więcej

Boeing: problemy z zapatrzeniem będą także w 2023 roku

- Gdyby trzeba było przejść przez to co przeszliśmy, przez dług jaki nagromadziliśmy, to nasza chęć zareagowania na to czy gotowość patrzenia na świat bez samolotu typu 10 nie jest niczym przerażającym — powiedział Calhoun. Dodał jednak, że nie spodziewa się anulowania programu MAX 10, ale istnieje takie ryzyko. Perspektywa rezygnacji z tego programu oznaczałaby stratę roku produkcji, co nie jest bagatelą nawet dla takiego koncernu — uważa Michel Merluzeau ze branżowej firmy AIR — pisze dziennik „La Tribune”.

Pracownica biura prasowego koncernu potwierdziła słowa prezesa i powtórzyła, że koncern „współpracuję przejrzyście z urzędem lotnictwa FAA, udziela mu informacji, jakich potrzebuje i zależy mu na spełnieniu oczekiwań urzędu i klientów w zakresie certyfikacji i dostaw MAX 10” — pisze Reuter.

Boeing otrzymał dotąd od 17 linii lotniczych zamówienia na ponad 640 MAX 10. W czerwcu 2021 United Airlines zapowiedziała hec kupna dalszych 150, w maju 2022 British Airways dorzuciła 25 (plus 25 najmniejszych -8 z opcją na 100 dalszych), za kilka dni Delta Air Lines powinna zamówić około setki tych maszyn. Ryanair mówi od dawna o 200 takich maszynach. Nawet Norwegian zdecydował się na 50 najmniejszych „ósemek”. W odróżnieniu od innych samolotów Boeinga, MAXy nie posiadają systemu wskazań pracy silników i ostrzegania pilotów EICAS.

Jeśli koncern nie otrzyma do końca bieżącego roku certyfikacji dla największej wersji z rodziny MAXów albo zwolnienia jej przez Kongres z pewnych wymogów technicznych, to zostanie zmuszony do rezygnacji z jej produkcji.

Po dwóch tragicznych katastrofach najmniejszych samolotów z tej rodziny Kongres USA przyjął pod koniec 2020 r. ustawę o nowych normach w systemie ostrzegania pilotów, obowiązujących w samolotach zatwierdzanych do latania po 2O22 r. Przy braku wcześniej tej certyfikacji albo decyzji Kongresu zwalniającej go z nowych norm koncern będzie musiał przeprojektować kokpit „dziesiątki”. To będzie wiązać się z nowym szkoleniem pilotów, bo MAX 10 nie będą identyczne w obsłudze jako mniejsze -7, -8 i -9.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej
Transport
Airbus Aerofłotu zablokował lotnisko w Tajlandii. Rosji brakuje części do samolotów