Jeśli koncern nie otrzyma do końca bieżącego roku certyfikacji dla największej wersji z rodziny MAXów albo zwolnienia jej przez Kongres z pewnych wymogów technicznych, to zostanie zmuszony do rezygnacji z jej produkcji.
Po dwóch tragicznych katastrofach najmniejszych samolotów z tej rodziny Kongres USA przyjął pod koniec 2020 r. ustawę o nowych normach w systemie ostrzegania pilotów, obowiązujących w samolotach zatwierdzanych do latania po 2O22 r. Przy braku wcześniej tej certyfikacji albo decyzji Kongresu zwalniającej go z nowych norm koncern będzie musiał przeprojektować kokpit „dziesiątki”. To będzie wiązać się z nowym szkoleniem pilotów, bo MAX 10 nie będą identyczne w obsłudze jako mniejsze -7, -8 i -9.