Informacja o zastrzeżeniach co do rosyjskich standardów lotniczych ukazały się w biuletynie z 15 czerwca. ICAO daje w nim Rosjanom czas do 14 września 2022, aby wszystkie niedociągnięcia zostały usunięte. Jeśli tak się nie stanie, rosyjskim przewoźnikom grozi wpisanie na „czarną listę” linii uznanych za niebezpieczne. Znajduje się na niej ponad 90 przewoźników z 15 krajów, w tym z Afganistanu, Korei Północnej i Dżibuti.

Rosyjskie Ministerstwo Transportu jest oburzone taką opinią. Po pierwsze nie widzi niczego niewłaściwego w tym, że samoloty mają podwójną rejestrację po tym, jak zostały znacjonalizowane, a „dbałość o bezpieczeństwo jest zapewniona i to na wysokim poziomie” — czytamy w oświadczeniu resortu.

Czytaj więcej

Rosjanie znaleźli sposób na brak części do zachodnich samolotów

Rzecznik ICAO, Anthony Philbin jednocześnie ostrzegł Rosjan, że w przypadku kiedy rosyjskie władze lotnicze, a zwłaszcza regulator rynku, Rosawiacja nie potraktują poważnie zaleceń, w biuletynie przy nazwie ich kraju zostanie umieszczona „czerwona flaga”, która stanowi informację dla innych rynków lotniczych, że rosyjskie linie nie spełniają wymogów bezpieczeństwa. — To nie jest żadna groźba, tylko informacja dla innych— mówi rzecznik ICAO. W praktyce jednak oznacza to zamknięcie większości światowego nieba dla rosyjskich przewoźników.

Dzisiaj w rosyjskich rejestrach lotniczych znajduje się 600 samolotów. Większość z nich, to Boeingi i Airbusy, które nie mają szans na prawidłowe serwisowanie. Jak na razie część z tych maszyn została uziemiona i stanowią źródło pozyskiwania części zamiennych. Wiadomo także, że Rosjanie aby móc łatwiej operować i ominąć kłopoty z dostępem do komponentów przymierzają się do stworzenia własnych nowych przewoźników, którzy mieliby swoje główne bazy w Turcji.