Boeingi i Airbusy polecą więc w Rosji z podrobionymi częściami i wyłącznie rosyjskim certyfikatami.
A-Technics po tym, jak dostał akceptację od Rosawiacji „będzie mógł przygotować dokumentację do „nieco zmodyfikowanej” produkcji urządzeń dla cateringu, wyposażenia kuchni, kabiny pasażerskiej, w tym foteli, oprzyrządowania kokpitu, sprzętu dla wyjść awaryjnych, izolację dla całej maszyny, wszystkich okładzin i innych kluczowych komponentów - pisze A-Technics w informacji cytowanej przez Interfax. Produkcja będzie prowadzona we współpracy z firmami, które mają certyfikaty Rosawiacji, bądź należąca do Aerofłotu firma zrobi to samodzielnie.