Topnieją szanse budowy polskiego elektryka. Izera utknęła w miejscu

Im więcej czasu upłynie do realnego rozkręcenia projektu, tym bardziej zmaleją możliwości izery na osiągnięcie rynkowego sukcesu. Konkurencja dla nowej, nieznanej marki będzie zbyt duża.

Publikacja: 20.06.2022 21:00

70 proc. produkcji izery miałoby – w założeniach EMP – trafiać za granicę

70 proc. produkcji izery miałoby – w założeniach EMP – trafiać za granicę

Foto: mat. pras.

Realizacja projektu uruchomienia produkcji polskiego e-auta Izera utknęła w miejscu. Po raz kolejny przekładane są terminy przejęcia gruntu pod fabrykę, natomiast samo rozpoczęcie produkcji, ostatnio planowane na 2024 r., wydaje się kompletnie nierealne. Realizująca przedsięwzięcie spółka ElectroMobility Poland (EMP) nie chce podawać konkretnych informacji: ani o przyczynach opóźnień, ani o ewentualnych zmianach związanych z przedsięwzięciem, ze względu na nową sytuację rynkową. A takie są nieuniknione, m.in. z uwagi na spowodowane wojną w Ukrainie komplikacje w łańcuchach dostaw i problemach z półprzewodnikami.

Późno, coraz później

– Zlecone analizy dotyczą zapewnienia alternatywnych możliwości pozyskiwania wybranych części i komponentów oraz optymalizacji procesu projektowania samochodu w oparciu o planowaną technologię – informuje Paweł Tomaszek, dyrektor ds. komunikacji i rozwoju biznesu EMP. Jak twierdzi, o szczegółach harmonogramu projektu spółka będzie informować dopiero po ogłoszeniu dostawcy platformy oraz pozyskaniu praw do terenu, gdzie ma stanąć fabryka.

Ta druga kwestia – proces wymiany terenów pomiędzy Lasami Państwowymi a Jaworznem – ciągnie się od ubiegłego roku. Przyjęta jeszcze w ub. roku kontrowersyjna rządowa specustawa pozwoliła pozyskać należące do Lasów grunty pod budowę zakładu – ok. 118 hektarów. Ale finału wymiany nie widać. Według Lasów Państwowych ma to być skomplikowana procedura. – Dokumentacja została dokładnie przeprocesowana, Lasy Państwowe, jako zarządca mienia Skarbu Państwa, dochowały wszystkich wymogów wynikających z obowiązujących przepisów. W tej chwili trwają ostateczne prace nad weryfikacją dokumentów i przygotowaniem aktu notarialnego – informuje Marek Mróz, w 2020 r. rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. Jaworzno podaje przybliżony termin. – Jestem przekonany, że najpóźniej do końca III kwartału tego roku uda się podpisać umowę notarialną i dokonać zamiany gruntów – mówi Filip Szatanik, rzecznik urzędu miasta.

Czytaj więcej

Ceny elektryków w USA i Chinach pną się w górę. Drożeją Tesle i Hummery

Dużo bardziej niepokojący jest brak informacji o postępach w sprawie platformy pod budowę izery. To najważniejszy i najdroższy element konstrukcyjny, na którym powstaje samochód. Dostawcą ma być zagraniczny koncern. Podpisanie z nim umowy, co miało nastąpić już w końcu ub. roku, byłoby początkiem strategicznej współpracy przyspieszającej realizację projektu. Dziś nie wiadomo, czy EMP negocjuje z jednym czy kilkoma dostawcami. Spółka utrzymuje, że dodatkowe analizy, które wstrzymywały wybór platformy, mają być na ukończeniu.

Według EMP do końca 2021 r. prace nad projektem uruchomienia produkcji izery pochłonęły ponad 69 mln zł. W tym są wynagrodzenia dla 60 osób zatrudnianych przez spółkę. Natomiast efektem pierwszego etapu prac z niemiecką firmą Dürr Systems AG jest zaprojektowanie linii produkcyjnych dla fabryki, opracowanie koncepcji procesu produkcyjnego dla trzech wydziałów: spawalni, lakierni i montażu, a także wytycznych do projektu budowlanego. Ponadto opracowanie wewnętrznego procesu logistycznego zakładu oraz schematów dla procesu lakierniczego i systemów oczyszczania powietrza. – Wszystkie działania zostały wykonane zgodnie z planem, a układ zakładu został wpisany w plany terenu w Jaworznie – podaje Tomaszek.

E-auto teoretyczne

Przedstawiciele polskiej branży motoryzacyjnej, którzy nie chcą wypowiadać się na temat izery pod nazwiskiem, twierdzą, że przedsięwzięciu brakuje stabilności decyzyjnej. I nie tylko w samej spółce EMP, w której prawie 83 proc. udziałów ma Skarb Państwa, a resztę – należące do niego spółki energetyczne. – Izera to projekt teoretyczny. Widać, że nie jest traktowany przez rząd jako priorytetowy – twierdzi jeden z menedżerów branży.

Im więcej czasu upłynie do realnego rozkręcenia przedsięwzięcia, tym bardziej zmaleją szanse izery na osiągnięcie komercyjnego sukcesu. Nie brak opinii, że coraz mniej realny projekt należałoby zamknąć, unikając w ten sposób dalszych kosztów. Także tych związanych z wysokimi wynagrodzeniami osób zatrudnionych w EMP.

Taki scenariusz byłby wizerunkową katastrofą rządu, który mocno zaangażował się w promowanie koncepcji polskiego samochodu elektrycznego. Sam pomysł, w polskiej branży motoryzacyjnej budzący duże kontrowersje, rozbudził społeczne oczekiwania. Władze Jaworzna zaplanowały pod projekt Izery utworzenie Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego (JOW), mającego stać się magnesem dla kolejnych inwestycji, tak jak było w przypadku uruchomienia fabryki Opla w Gliwicach. Z kolei katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna (KSSE) szacuje, że w ramach JOW powinno powstać nawet kilkanaście tysięcy miejsc pracy przy nakładach inwestycyjnych sięgających miliardów złotych. To z kolei miałoby się przełożyć na większe wpływy do budżetu samorządów i państwa. – Fabryka izery może przyczynić się do powstania nawet 3 tys. nowych miejsc pracy. Mówimy o miejscach pracy w fabryce, ale także u kooperantów, poddostawców i usługodawców – mówił w połowie ub. roku Janusz Michałek, prezes KSSE.

Tymczasem falstart izery w kontekście dotychczasowych działań rządu związanych z rozwojem polskiej elektromobilności może nie dziwić. Zbyt późno i z oporami ruszył program dopłat do elektrycznych samochodów, złe regulacje utrudniają rozbudowę infrastruktury ładowania. A według opublikowanego przed tygodniem raportu EV Readiness Index 2022, przygotowanego przez międzynarodową firmę LeasePlan, Polska spadła na ostatnie miejsce wśród przebadanych 22 krajów Europy w rankingu gotowości do przejścia na elektromobilność.

Rynek e-aut coraz szybciej rośnie

Kryzys w branży motoryzacyjnej związany z niedoborem chipów i wojną w Ukrainie nie wyhamował tempa wzrostu europejskiego rynku samochodów z napędem elektrycznym. Tylko w pierwszym kwartale 2022 r. w UE sprzedało się 224,1 tys. samochodów czysto elektrycznych (bateryjnych), o ponad połowę więcej niż w tym samym czasie przed rokiem. Zarazem do jednej dziesiątej, czyli dwukrotnie, zwiększył się udział tego rodzaju napędów w łącznej sprzedaży nowych samochodów osobowych. Volvo nie będzie oferować tradycyjnych napędów od 2030 r., podobne plany ma wobec europejskiego rynku Ford, z kolei PSA chce do 2025 r. oferować napędy elektryczne lub hybrydowe we wszystkich produkowanych modelach aut osobowych. W rezultacie popyt na e-auta jest coraz większy. Grupa Volkswagena sprzedała w 2021 r. prawie 453 tys. aut elektrycznych, dwa razy więcej niż rok wcześniej. ∑

Realizacja projektu uruchomienia produkcji polskiego e-auta Izera utknęła w miejscu. Po raz kolejny przekładane są terminy przejęcia gruntu pod fabrykę, natomiast samo rozpoczęcie produkcji, ostatnio planowane na 2024 r., wydaje się kompletnie nierealne. Realizująca przedsięwzięcie spółka ElectroMobility Poland (EMP) nie chce podawać konkretnych informacji: ani o przyczynach opóźnień, ani o ewentualnych zmianach związanych z przedsięwzięciem, ze względu na nową sytuację rynkową. A takie są nieuniknione, m.in. z uwagi na spowodowane wojną w Ukrainie komplikacje w łańcuchach dostaw i problemach z półprzewodnikami.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Transport
PKP Cargo jest bliżej docelowego stanu zatrudnienia
Transport
Atak Iranu na Izrael. LOT podjął decyzję o zawieszeniu lotów nad Iranem
Transport
Lotnisko w Japonii zamknięte po eksplozji bomby. Mogła pochodzić z II wojny światowej
Transport
Tanie i wygodne czeskie pociągi nie dla polskich pasażerów