W ciągu ostatnich dziesięciu lat znaczący rosyjscy przewoźnicy pozbyli się maszyn rodzimej produkcji, bo były nieekonomiczne i awaryjne. Nie powiodły się także próby wypromowania np. Suchojów, bo zagraniczni klienci po wstępnym okresie eksploatacji, nie chcieli przedłużać umów.
Duże, liczące się rosyjskie linie, latają przede wszystkim Boeingami i Airbusami. A wielkie zakupy zachodnich maszyn były postrzegane jako dowód normalizacji stosunków między Rosją i Zachodem. Teraz nie tylko Rosjanie nie będą mogli wymieniać floty na nowszą, ale i do tych maszyn, które już u latają zabraknie komponentów, bo ich dostawy zostały obłożone sankcjami.