W komunikacie przesłanym agencji AFP Ethiopian wyjaśnił, że podjął decyzję o lotach po „dogłębnej ponownej certyfikacji” tych samolotów przez urzędy lotnictwa w USA, w Unii Europejskiej, Chinach i w Etiopii. „Nasi piloci, inżynierowie, mechanicy i załogi są w pełni przygotowani do ponownych lotów B737 MAX, czekamy z przyjęciem was na pokład” — stwierdziła linia.

— Poświęciliśmy dość czasu na monitorowanie prac nad modyfikacją rozwiązań technicznych i ponad 20 miesięcy na rygorystyczny proces korekcyjny. Nasi piloci, inżynierowie, mechanicy i pracownicy kabinowi są pewni bezpieczeństwa floty — oświadczył w grudniu prezes Tewolde Gebremariam.

Samolot z przedstawicielami władz, dziennikarzami i dyplomatami wykonał lot pokazowy nad Etiopią i wrócił do Addis Abeby. Pierwotnie miał udać się do Kenii i zrobić pętlę wokół Kilimandżaro, ale zrezygnowano z tego z powodu złej pogody. P. o. prezesa Esayas Woldemariam poinformował dziennikarzy, że po tym pokazie linia wznowi loty komercyjne — pisze Reuter. Etiopia jest jednym z ostatnich krajów, które przywróciły te samoloty do pracy.

Boeing zawarł porozumienie z rodzinami ofiar katastrofy, wziął na siebie odpowiedzialność za katastrofę, co potwierdzają dokumenty prawne, złożone w listopadzie w sądzie w Chicago, gdzie mieści się centrala koncernu. Dokumenty nie wymieniają sum odszkodowań, ale rodziny ofiar mogą występować o nie do sądów w USA.