W Krajowym Funduszu Drogowym jest za mało pieniędzy. Program Budowy Dróg Krajowych 2014–2023 ma kosztować 198 mld zł, ale dostępne jest tylko 107 mld zł, wliczając fundusze unijne i zakładając, że dotacja z budżetu państwa wzrośnie z 3 mld zł w tym roku do 5 mld zł w kolejnych. Po 2023 r. dług KFD sięgnie 91 mld zł – biorąc pod uwagę kapitał, a z odsetkami 140 mld zł (przy założeniu wydania całych 107 mld zł). W końcu maja dług przekroczył 66 mld zł.
Jerzy Szmit, podsekretarz stanu odpowiedzialny za drogi w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa (MIB), mówi, że większość funduszy już rozdysponowano. W realizacji są projekty za 81,3 mld zł, a podpisano umowy na 49,8 mld zł. Wolnych funduszy z nowej perspektywy unijnej zostało tylko 25,7 mld zł.
Dług poza finansami publicznymi
Rozwiązać problem mają drogowe spółki specjalnego przeznaczenia (dssp). Będą to podmioty należące do Skarbu Państwa, ale działające na zasadach komercyjnych. MIB chce znowelizować ustawę o dssp z 2007 r., tak aby zaciągane przez nie zobowiązania nie wliczały się do długu publicznego. Skarb Państwa nie mógłby gwarantować ich długów. Spółki zaciągałyby zobowiązania na rynku komercyjnym, ubiegały o kredyty z unijnego planu Junckera i o fundusze samorządowe.
– Konstrukcję spółek uzgodniono z Komisją Europejską – podkreśla wiceprezes TOR Adrian Furgalski. Spółki stworzy państwo i będzie mieć nad nimi kontrolę, ale budowa i finansowanie zostaną powierzone innym podmiotom. Ustawa dopuszcza różne scenariusze, od pełnego finansowania ze środków publicznych po finansowanie prywatne nieobciążające finansów publicznych. – Gdyby zaszła konieczność udzielenia poręczeń i gwarancji państwa, nie byłyby one traktowane jako pomoc publiczna, bo po wniesieniu opłaty prowizyjnej nastąpiłoby zrównanie z innym podmiotami działającymi rynkowo – zaznacza Furgalski. Dodaje, że choć przychody spółek pochodzić będą w dużej mierze ze środków publicznych, to zostaną ustalone na poziomie rynkowym, co oznacza pozabudżetowe traktowanie długu.
Ministerstwo uważa, że taka spółka powinna odpowiadać za wybudowanie i obsługę kilku odcinków dróg. W pakiecie byłyby fragmenty atrakcyjne, na których nie będzie problemu ze spłatą z pobieranych opłat za przejazd, oraz te o mniejszym natężeniu ruchu, gdzie spłata obarczona jest większym ryzykiem. Koszt przejazdu autem osobowym przekraczałby 20 gr/km, ciężarówką 32–55 gr/km. Dla porównania na autostradzie A2 Nowy Tomyśl–Konin koszt dla auta wynosi 36 gr/km.