Rząd Portugalii przedstawił w grudniu plan sanacji linii lotniczej: zaproponował zmniejszenie zatrudnienia o 2 tys. ludzi i obniżenie siatki płac nawet o 25 proc., a jednocześnie zapowiedział gwarancje na ok. 2 mld euro, które pokryją potrzeby finansowe linii do 2024 r. — pisze Reuter.
Od decyzji Brukseli zależy los przewoźnika, jeśli odrzuci rządowy plan ratunkowy, to TAP będzie musiał natychmiast zwrócić 1,2 mld euro, jakie otrzymał w czerwcu, a wtedy straci płynność. Plan zakłada, że rząd zamieni tę pożyczkę na udziały, przez co własność skarbu państwa wzrosłaby do 90 proc. Rząd nie rozważał dotąd zwrócenia się do prywatnych posiadaczy obligacji, by zmniejszyli odbiór należności dla zapewnienia TAP-owi drożności finansowej, ale też nie wykluczył jeszcze tego. — Głównym celem jest zapewnienie linii zrównoważonego rozwoju — powiedział Leao.
- Oficjalne negocjacje z pionem konkurencji UE zaczęły się w styczniu, oczekujemy zatwierdzenia planu we I kwartale. Proponujemy, aby duża część tej pożyczki (1,2 mld euro) została zamieniona na kapitał akcyjny, wtedy wskaźniki finansowe linii poprawią się — wyjaśnił minister. Rząd ma obecnie w TAP 72,5 proc. Według Leao, jedną możliwością jest zamiana całej sumy pożyczki na udziały, wtedy udział skarbu państwa w linii dojdzie do prawie 90 proc. — Rządowe działania wspierające są ograniczone w czasie, potem TAP będzie sam szukać środków na rynkach finansowych. Ważne, by linia działała samodzielnie, możliwie jak najszybciej, od przyszłego roku albo później nie będzie korzystać z finansów państwa — dodał.
Po 9 miesiącach 2020 TAP poniósł straty ponad 700 mln euro. Minister zapytany, czy jest możliwe zmniejszenie długu 725 mln euro wobec posiadaczy obligacji linii odparł: — Na razie nie ma tego w planie, ale musimy rozmawiać z Komisją Europejską, aby mieć pewność, że dotyczy to wszystkich udziałowców.