Ożywienie na rynku asfaltowym w Polsce obserwuje już Grupa Lotos.
– Rośnie tempo budowy dróg, coraz więcej jest ogłaszanych przetargów, zwiększają się nakłady przeznaczone na budowę infrastruktury drogowej – mówi Krzysztof Kopeć z biura prasowego Grupy Lotos. W związku z tym spółka prognozuje systematyczny wzrost popytu na asfalt. Największy powinien być od końca 2018 do 2020 r.
Grupa Lotos większość sprzedaży asfaltów kieruje do przedsiębiorstw z rynku budownictwa drogowego i materiałów hydroizolacyjnych działających w Polsce. Pozostała część produkcji trafia na eksport: do krajów ościennych oraz Rumunii i Skandynawii.
Walka o udziały
Zwiększenia popytu na asfalty oczekuje też PKN Orlen. – Na podstawie analizy informacji, które napływają z rynku, możemy przyjąć, że okres przejściowy między jedną perspektywą unijną a obecnie trwającą mamy już za sobą i sytuacja na rynku będzie rozwojowa – przekonuje biuro prasowe PKN Orlen. Ponadto spółka liczy na wzrost prac drogowych w związku z zapowiedzianą aktualizacją Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014–2023. Wylicza, że obecnie w realizacji i na etapie przetargu znajduje się około 160 inwestycji o wartości 80,1 mld zł, czyli około 75 proc. zapowiadanego budżetu. – Sytuacja powinna się rozwijać w korzystnym dla nas kierunku również w Czechach, Rumunii i krajach nadbałtyckich – podaje PKN Orlen.
Dla płockiego koncernu podstawowym celem jest zapewnienie ciągłości dostaw na potrzeby inwestycji drogowych w Polsce. Jednocześnie jest to największy rynek, na którym grupa lokuje znaczną część sprzedaży. – Dążymy również do zwiększania udziałów rynkowych w Czechach oraz krajach nadbałtyckich, gdzie znajdują się ośrodki produkcyjne należące do grupy Orlen – informuje biuro prasowe spółki.