Solaris Bus & Coach może stać się przynajmniej częściowo hiszpański. Ta informacja nie jest już takim szokiem, jak poprzednia, z końca kwietnia 2018 r., że Olszewscy sprzedają swoją firmę. Na razie pochodzący z Kraju Basków CAF ma wyłączność na negocjacje. Dlaczego on? – Uważam, że CAF ma właściwą wizję rozwoju spółki i będzie w stanie rozwinąć potencjał Solarisa na skalę globalną – zapewnia właścicielka Solarisa Solange Olszewska. Uważa, że nabywca zapewni stworzonej przez nią i jej męża Krzysztofa marce obiecującą przyszłość.
Dlaczego sprzedają? Bo motoryzacja staje się przemysłem najnowszych technologii. A one, zwłaszcza baterie elektryczne czy napęd wodorowy, są drogie. Dlatego Solaris potrzebuje więcej pieniędzy, niż sam może zebrać z rynku. Zdaniem Solange Olszewskiej firma powinna się rozwijać szybciej, bo jest koniunktura na rynku, a na wykorzystanie jej potrzeba kapitału.
To nie znaczy, że Solaris nie inwestuje. W ostatnich czterech latach na badania i rozwój i rozbudowę fabryki Olszewscy wydali 250 mln zł. Jak uważa Solange Olszewska, o wiele za mało jak na zagwarantowanie przyszłości.
Czytaj także: Baskijski potentat zainwestuje w Solarisa
Od zera, za pieniądze z Niemiec
Solange i Krzysztof Olszewscy – ona lekarz stomatolog, on inżynier, absolwent Wydziału Mechaniczno-Technologicznego Politechniki Warszawskiej – zbudowali liczącą się dziś na świecie firmę od zera, głównie za pieniądze przywiezione z Niemiec. Działalność biznesową zaczęli dużo wcześniej i skromniej: w 1979 roku od kupna połowy warsztatu samochodowego w Warszawie. Wydali na to pieniądze zarobione podczas wakacyjnej pracy w Szwecji.