Uber podgryza taxi coraz mocniej

Już niemal co czwarty Polak, szukając transportu, klika w aplikację. Aż w 59 proc. przypadków nie zamawia jednak taksówki, lecz kierowcę bez licencji.

Aktualizacja: 31.07.2018 10:22 Publikacja: 30.07.2018 21:00

Uber podgryza taxi coraz mocniej

Foto: Bloomberg

Nowoczesne usługi przewozowe zamawiane online rosną w siłę. Z analiz przeprowadzonych na zamówienie „Rzeczpospolitej" przez firmę Selectivv wynika, że serca korzystających z tej formy rezerwacji transportu podbił Uber, który wykroił sobie niemal połowę tego rynku w Polsce. Amerykańska firma w Warszawie ma udział na poziomie 54 proc., zaś w Trójmieście – aż 63 proc. Wyjątkiem jest Kraków, gdzie liderem jest polskie iTaxi.

Czytaj także: Kim jest kierowca Ubera? Sprawdziliśmy

Aplikacje zyskują

Selectivv przebadał smartfony niemal 2 mln użytkowników aplikacji komunikacyjnych w naszym kraju. Przeanalizował, z których operatorów przewozu osób korzystają, a także sprofilował samych pasażerów i kierowców. Wniosek? – Nieustannie najbardziej popularną aplikacją do przewozu osób jest Uber – komentuje Olga Mazurowska, dyrektor w Selectivv.

Nieco mniej (27 proc.) użytkowników w Polsce korzysta z iTaxi (w Krakowie ten odsetek to jednak aż 37 proc.). – iTaxi w odróżnieniu od amerykańskiego modelu zakłada zatrudnienie tylko licencjonowanych taksówkarzy. Dzięki temu korzysta z udogodnień dla taksówek, jak możliwość przejazdu buspasami i wjazdu w strefy turystyczne – komentuje Mazurowska.

Mniejszą popularność mają mytaxi, stosujące podobny model do iTaxi, oraz zbliżony do Ubera estońsko-chiński Taxify. Te cztery firmy zdominowały nowoczesne usługi transportowe w naszym kraju. Nie oznacza to jednak, że Polacy masowo przesiedli się do taksówek albo przestali zamawiać je w tradycyjny sposób. Badania GfK pokazują, że wciąż najczęściej używanym środkiem transportu w Warszawie są prywatny samochód, autobus i metro. Z usług taxi korzysta 10 proc. mieszkańców stolicy. Z tego nadal aż 70 proc. zamawia je przez centralę telefoniczną.

Aplikacje jednak wyraźnie zyskują na znaczeniu. Regularnie klika w nie 27 proc. warszawiaków, a 41 proc. robi to sporadycznie. W przypadku młodych pasażerów (w wieku 22–29 lat) ten odsetek jest już zdecydowanie wyższy. Przewóz za pomocą apki zamawia aż dwie trzecie z nich.

O dynamice mogą świadczyć dane z Taxify. Przewoźnik podaje, że w czerwcu podwoił liczbę przejazdów względem maja br. Co więcej, wiele wskazuje, że utrzyma imponującą dynamikę. W lipcu Taxify uruchomił bowiem swoje usługi w Trójmieście.

Ambitne plany ma też mytaxi. Jak tłumaczy zarządzający firmą w Polsce Krzysztof Urban, na jesieni aplikacja będzie działać w kolejnym mieście. Do końca wakacji dwukrotnie powiększona zostanie zaś flota w Katowicach i Poznaniu. – Tym samym osiągniemy tam czas dojazdu do pasażera poniżej pięć minut – mówi nam Urban.

Ustawa unormuje rynek

Rynek taksówkarski w naszym kraju należy do najbardziej zderegulowanych w UE. – Nie istnieją limity liczby wydawanych licencji, rejestracja działalności taxi jest bardzo prosta. Ten zawód cały czas jest popularnym wyborem i dużo osób co roku decyduje się rozpocząć tę pracę. W efekcie ceny usług w Warszawie są najniższe w Europie – wyjaśnia Krzysztof Urban.

To wszystko napędza rynek przewozu osób. – Już od kilku lat mamy trzycyfrową dynamikę przyrostu liczby realizowanych zamówień – potwierdza szef mytaxi Polska.

Jak zaznacza, równolegle z rynkiem taxi rozwija się jednak szara strefa, generowana przez przewoźników bez uprawnień (w taki sposób działają np. Uber czy Taxify). – W samej stolicy jest ich ponad 6 tys. To wyzwanie, z którym muszą zmierzyć się zwłaszcza rządzący. Trzeba uregulować przepisy w taki sposób, by równo podlegały im wszystkie podmioty wykonujące taką samą usługę przewozową – dodaje Urban.

Sytuację ma unormować nowelizacja ustawy o transporcie. Wprowadzi ona m.in. konieczność posiadania licencji przez kierowców świadczących usługi przewozu osób. Część operatorów krytykuje jednak fakt, że pozostawiono gminom decyzję o przeprowadzeniu egzaminu z topografii. – To działanie archaiczne. Każdy z nas ma w smartfonie GPS i dzięki nowym technologiom może sprawnie omijać korki – tłumaczy Alex Kartsel, szef Taxify Polska.

Ustawa uderzy w Ukraińców

Coraz częściej usługi przewozu osób przez aplikację w naszym kraju świadczą obcokrajowcy. Jak pokazują badania firmy Selectivv, już aż 35 proc. kierowców Ubera w Polsce stanowią Ukraińcy. Od niedawna przybywa również kierowców z Bangladeszu i Pakistanu, którzy dotąd widoczni byli na ulicach głównie jako rowerzyści – dostawcy jedzenia w ramach usługi Uber Eats. Wiele wskazuje jednak, że napęd rozwoju nowoczesnych usług przewozu osób, czyli obcokrajowcy, zostanie zahamowany. Projektowana przez resort infrastruktury ustawa o transporcie wprowadza bowiem dla kierowców obowiązek posiadania licencji. Dotąd wystarczyło, że mieli ważną polisę OC, sprawny samochód i działalność gospodarczą. Eksperci uważają, że dodatkowe koszty za certyfikat kompetencji zawodowych i oczekiwanie na ewentualny egzamin mogą zniechęcać do tej pracy. Ich zdaniem może to być istotne szczególnie dla imigrantów, zwłaszcza zza wschodniej granicy. Obecnie w Polsce przebywa ponad 2 mln osób z Ukrainy. Według Andrzeja Kubisiaka, dyrektora Zespołu Analiz i Komunikacji w Work Service, przedstawiciele najliczniejszej mniejszości narodowej w Polsce starają się maksymalnie wykorzystać czas, który spędzają w naszym kraju. – Wielu Ukraińców przyjeżdża do Polski na sześć miesięcy na podstawie oświadczenia o powierzeniu pracy. W tym czasie chcą zarobić jak najwięcej, dlatego jeśli ich pracodawca nie daje im możliwości, by pracować ponad osiem godzin dziennie, szukają jeszcze pracy dodatkowej, właśnie m.in. w charakterze kierowcy – tłumaczy Kubisiak.

Jarosław Grabowski prezes zarządzający, iTaxi

Rynek przewozu osób w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie, a pasażerowie coraz chętniej korzystają z aplikacji jako preferowanego rozwiązania. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż oferujemy im skrócony czas zamawiania, wygodną płatność przez aplikację i transparentną informację o koszcie przejazdu. Wyzwań, przed którymi stoi branża, jest wiele, a wśród nich m.in. uregulowania prawne, koszty działalności, nowe modele biznesowe czy zmiany wywołane technologią. Wejście w życie przepisów służących poprawie jakości powietrza w miastach i wprowadzenie stref „eko", gdzie będą wjeżdżać bezpłatnie tylko taksówki, a z czasem tylko te niskoemisyjne, to szansa, ale i wyzwanie. Z tego też powodu już teraz inwestujemy we flotę aut hybrydowych i elektrycznych.

Nowoczesne usługi przewozowe zamawiane online rosną w siłę. Z analiz przeprowadzonych na zamówienie „Rzeczpospolitej" przez firmę Selectivv wynika, że serca korzystających z tej formy rezerwacji transportu podbił Uber, który wykroił sobie niemal połowę tego rynku w Polsce. Amerykańska firma w Warszawie ma udział na poziomie 54 proc., zaś w Trójmieście – aż 63 proc. Wyjątkiem jest Kraków, gdzie liderem jest polskie iTaxi.

Czytaj także: Kim jest kierowca Ubera? Sprawdziliśmy

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Bruksela przywołuje do porządku 20 linii lotniczych. Chodzi o „greenwashing”
Transport
Niemiecki superpociąg lepszy od francuskiego TGV
Transport
Kubańska linia lotnicza bez paliwa. Zmuszona do zawieszenia działalności
Transport
Lotniczy dress code. Jak się ubrać na podróż samolotem
Transport
Gorszy kwartał Lufthansy (strajki) i Air France-KLM
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił