Po dwóch meczach w Katarze można chyba powiedzieć, że wróciła Iga Świątek z początku ubiegłego roku, gdy także w Dausze zaczynała się jej seria 37 zwycięstw z rzędu. W meczu z Kudermietową Polka panowała na korcie w sposób absolutny - świetnie serwowała, w grze z głębi kortu nie popełniała błędów, była skoncentrowana od pierwszej do ostatniej piłki, pomimo ogromnej przewagi. Nie przeszkadzał jej ani chłód, ani mocny wiatr, Kudermietowa sprawiała wrażenie bezradnego dziecka. To już drugi taki mecz Igi w Katarze, poprzedni z Danielle Collins wyglądał podobnie. Jeśli ta seria potrwa dłużej, u rywalek wróci strach przed Igą.
Czy tak będzie, przekonamy się w sobotę w trakcie meczu z Pegulą. Polka i Amerykanka grały ze sobą już sześć razy. Bilans jest korzystny dla Świątek (4-2), ale ostatni mecz w tegorocznym United Cup gładko wygrała Pegula 6:2, 6:2.
Czytaj więcej
Liderka rankingu WTA miała w czwartek spotkać się w ćwierćfinale z Belindą Bencic (nr 7), ale zamiast tego miała dzień odpoczynku, gdyż Szwajcarka nieoczekiwanie zrezygnowała z gry, tłumacząc się zmęczeniem po serii meczów (wygrała poprzednie dwa turnieje).