Pierwszy mecz najlepszej polskiej rakiety nie trwał długo – dwie godziny, trzy sety i po pracy. W każdym secie scenariusz był podobny: wczesne przełamanie serwisu Niemca i pełna kontrola dalszych wydarzeń przez Polaka.
Serwis służył dobrze, co przy dość szybkiej nawierzchni kortów w tegorocznym US Open ma znaczenie dla pewności gry Hurkacza, 18 asów, większość wtedy, gdy były potrzebne, to potwierdza. Otte, wracający po kontuzji kolana tym razem nie był w stanie pokazać, że umie skutecznie atakować.
Czytaj więcej
Awans do drugiej rundy przyszedł Idze Świątek bez trudu. Włoszka Jasmine Paolini stawiała opór, ale przegrała 3:6, 0:6.
W drugiej rundzie Hubert zmierzy się z Ilią Iwaszką (73 ATP), Białorusinem, z którym stoczył w przeszłości zacięte mecze, ale ostatni (przegrany) był w 2019 roku, więc odnoszenie do teraźniejszości w Nowym Jorku raczej adekwatne nie jest. Iwaszki lekceważyć jednak nie można, amerykańskiego weterana Sama Querreya pokonał bez straty seta.
Z innych wydarzeń drugie dnia zwraca uwagę fakt, że Emma Raducanu nie obroni niespodziewanego tytułu sprzed roku. Brytyjkę pokonała 6:3, 6:3 Alize Cornet. Nie ma też w turnieju mistrzyni z 2018 i 2020 roku Naomi Osaki – lepsza okazała się Danielle Collins, wygrała 7:6 (7-5), 6:3. Przegrała pierwszy mecz bardzo dawna mistrzyni (2000, 2001) Venus Williams, ale jej porażka 1:6, 6:7 (5-7) z Alison Van Uytwanck żadną sensacją nie jest.