Rozgorzała wieloletnia wojna, w której wspierani przez prezydenta rebelianci bezkarnie zabijali cywilów. – Żyliśmy w ciągłym strachu – wspomina Leymah Gbowee, koordynatorka pokojowej inicjatywy kobiet w Liberii. – Wtedy przyśniło mi się, że ktoś kazał mi zebrać kobiety z parafii i modlić się o pokój.
Ponad dwa tysiące kobiet, ramię w ramię muzułmanki i chrześcijanki, ubrane w białe t-shirty wyszły na ulicę, by zaprotestować przeciwko wojnie i prosić władze w kraju o pokój i spokój dla siebie i swoich rodzin. Były wytrwałe – nie zrażały ich początkowe niepowodzenia i obojętność stron konfliktu. Zdesperowane kobiety były gotowe walczyć do skutku. Zdecydowały się nawet na głośny w całym świecie „strajk łóżkowy” wobec swoich mężów. Wystosowały do rządu list, w którym zażądały, by zwaśnione strony zasiadły do rozmów. Napisały: „Nie apelujemy. Żądamy”.
– Nie chciałyśmy, by zarzucono nam, że uprawiamy politykę – wspomina jedna z kobiet. – Trzymałyśmy się słowa „pokój”
I doczekały się zmian. Prezydent został obalony, a w wyniku demokratycznych wyborów 17 stycznia 2006 roku po raz pierwszy w historii Afryki prezydentem została kobieta.
Film został nagrodzony na Festiwalach Tribeca, Silverdocs, Heartland.