Film powstał w 1956 roku i stał się artystycznym wydarzeniem, zdobywając na festiwalu w Cannes nagrodę specjalną jury. Pomysł Clouzota był prosty, ale trudny w realizacji. Reżyser postanowił bowiem pominąć biografię malarza, ale za to z detalami przedstawić malowanie przez niego obrazów. Obecnie zrobiłby to przy użyciu grafiki komputerowej. W połowie lat 50. musiał eksperymentować.
Na potrzeby filmu skonstruowano specjalne, przeźroczyste płótna. Picasso malował na nich z jednej strony, a z drugiej ustawiona była kamera, która rejestrowała proces twórczy – kreska po kresce.
Dzięki temu widz może śledzić każde pociągnięcie pędzla, próbując odgadnąć, co za chwilę wyłoni się z kilku pospiesznie nakreślonych linii lub plam farby.
Clouzot sfilmował powstawanie ponad tuzina prac Picassa – od najprostszych rysunków po złożone kompozycje, do których malarz wciąż dodawał nowe elementy. Dokument pozbawiony jest komentarza, są jedynie krótkie wymiany zdań między Picassem a reżyserem. Clouzot chciał stworzyć iluzję, że udało mu się z kamerą wedrzeć do umysłu artysty, rozszyfrować jego myśli.
Kim był Picasso – wiadomo. Jednak przy okazji tego dokumentu warto wspomnieć także o samym Clouzocie. Obecnie jest zapomniany, ale w czasach, gdy realizował „Tajemnicę Picassa", nazywano go gigantem kina.