Tańczy z wilkami czy ucieka?

Politycy PO jego najnowsze decyzje kadrowe komentują krótko: za późno. I mówią, że to już ostatnie ruchy Urbańskiego na stanowisku szefa TVP

Aktualizacja: 06.03.2008 06:37 Publikacja: 06.03.2008 01:22

Tańczy z wilkami czy ucieka?

Foto: Rzeczpospolita

Polityka i media – tak w skrócie wygląda życiorys prezesa TVP. Urbański budzi więc skrajne emocje wśród polityków i dziennikarzy. Jego rozległe kontakty w różnych środowiskach przyjaciele oceniają jako przejaw towarzyskich talentów. Ci bardziej mu niechętni nie mają złudzeń – to cynik i pragmatyk, który dla własnych korzyści dogada się z każdym – mówią. Urbański to postać o wielu twarzach. – W czasach studenckich był energiczny i miał wyraziste poglądy. Kochał francuską poezję, komponował piosenki i występował w kabarecie – wspomina Michał Boni, kolega Urbańskiego z socjologii kultury na UW i z podziemnych wydawnictw.

Urbański był szefem „Solidarności” w Bibliotece Narodowej, gdzie kierował strajkiem w grudniu 1981 r. Po wprowadzeniu stanu wojennego założył z Maciejem Zalewskim podziemne wydawnictwo Wola. Z tamtych czasów zna się też z Przemysławem Gosiewskim.

Jarosława Kaczyńskiego Urbański poznał na początku lat 90. w „Tygodniku Solidarność”. Tam też narodziło się Porozumienie Centrum. Urbański był posłem pierwszej kadencji Sejmu. – Należał do bardziej liberalnej grupy PC. Miałem o nim wtedy dobre zdanie – mówi Stefan Niesiołowski, wicemarszałek Sejmu z PO. Ten liberalizm wywołał zresztą kryzys jego znajomości z Kaczyńskim, gdy wyprowadził pięciu posłów z PC do Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Został wtedy przez Kaczyńskiego wyklęty. Ale nie na długo.

W latach 90. wrócił do kariery dziennikarskiej. Był redaktorem naczelnym „Expressu Wieczornego”, „Życia Warszawy” i tygodnika „Czas Polski”. Trafił do telewizji, w której prowadził „Pytania o Polskę” i „Premierzy”. Od tamtego czasu jest na ty z Waldemarem Pawlakiem. – W jego programach bywali wszyscy czołowi politycy, także z PSL – wspomina Janusz Piechociński. – Ale nie wynikają z tego żadne sugestie polityczne, choć spotykamy się przy różnych okazjach – podkreśla.

Urbański wypadł z telewizji, gdy nastała era Roberta Kwiatkowskiego. W 2000 r. został doradcą premiera Jerzego Buzka. – Do kancelarii ściągnęła go Teresa Kamińska, najbardziej zaufany człowiek premiera – twierdzi jeden z byłych ministrów. – Nie czuję się matką chrzestną obecności Urbańskiego w kancelarii – mówi Kamińska. – Ale świetnie mi się z nim współpracowało, ma zdolność nawiązywania kontaktów z ludźmi z różnych środowisk.

Jeden z urzędników kancelarii Buzka zaznacza: – Miał wielkie ambicje. Pod koniec rządów mało kto kwapił się do komentowania trudnych spraw. – Zawsze chętny był do tego Urbański. Nie miał żadnych wątpliwości, jeśli wyczuł w tym swój interes – wspomina nasz rozmówca. Krzysztof Luft, ówczesny rzecznik rządu, potwierdza, że Urbański chciał wpływać na politykę informacyjną. – Zdarzały się konflikty, ale dochodziliśmy do porozumienia – mówi były rzecznik.

Innym współpracownikom Buzka utkwiło w pamięci zachowanie Urbańskiego po odwołaniu ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego. Natychmiast zorganizował konferencję. – Gorliwie bronił decyzji o usunięciu Kaczyńskiego. Komentarze były takie, że do Urbańskiego lepiej nie odwracać się plecami, by nie wbił rdzawego noża. Wszyscy wiedzieli przecież, że był znajomym Kaczyńskiego – opowiada były minister.

Inaczej tę sytuację wspomina Kamińska: – Potrafił zachować się z klasą, kiedy odszedł z rządu Kaczyński. Nie ukrywał swojej przyjaźni z Lechem, a jednocześnie pozostał bardzo dobrym współpracownikiem kancelarii. Kamińska dodaje: – W dalszym ciągu się przyjaźnimy.

Wielu do dziś dziwi, że Lech Kaczyński mianował Urbańskiego swoim zastępcą, gdy został prezydentem Warszawy. W grudniu 2007 r. pojawiły się doniesienia do prokuratury, że Urbański, pracując w ratuszu, miał przyjąć łapówkę ok. 300 tys. zł od firmy Sita zajmującej się wywozem śmieci za przekazywanie jej zleceń od miasta. Prokuratura na razie nikomu nie postawiła zarzutów.

Jako wiceprezydent Urbański nadzwyczaj wiernie służył Kaczyńskiemu. Uchodził za jego człowieka do specjalnych poruczeń. Dlatego nikogo już nie dziwiło, że został szefem Kancelarii Prezydenta Polski. Zaliczył tam m.in. wpadkę, w wyniku której popadł w konflikt z kardynałem Stanisławem Dziwiszem. – Jeden kardynał nie będzie decydował o przyszłości Polski – oznajmił Urbański. Sprawa dotyczyła terminu pielgrzymki papieża. Ale nie dlatego odszedł z kancelarii. W czerwcu 2006 „Rz” ujawniła, że prowadził firmę z SLD-owskim biznesmenem Ryszardem Nawratem oskarżanym o korupcję. Urbański figurował wtedy nadal jako prezes spółki Kalejdoskop. Po tych informacjach złożył dymisję. Jak nieoficjalnie wiadomo, bardzo ucieszyło to niektórych polityków PiS – zwłaszcza Adama Bielana i Michała Kamińskiego. Z Urbańskim byli ostro skonfliktowani. W samym PiS budzi on sprzeczne emocje. – To bardzo sympatyczny i dowcipny człowiek. – uważa Gosiewski. – W naszym środowisku jest pozytywnie postrzegany – podkreśla. Jednak gdy w TVP doszło do zamiany Bronisława Wildsteina na Urbańskiego, głośno protestowała Elżbieta Kruk.

– Urbański nie ma pomysłu, jak wyprowadzić TVP na prostą – ocenia Wiesław Godzic, medioznawca z SWPS. – To bardziej polityk, który może funkcjonować nawet pod rządami PO – twierdzi.

Podobne zarzuty stawia mu jeden z podwładnych. – Po przejściu do telewizji nie pozbył się nawyków polityka: wszystkim wiele obiecuje, ale gorzej, gdy przyjdzie do realizacji – mówi.

– To ciepły, miły, charyzmatyczny szef. Kocha i czuje telewizję. Potrafi też znaleźć wyjście z beznadziejnej sytuacji – bronią go inni.

Ostatnie ruchy Urbańskiego w TVP niektórzy politycy interpretują właśnie jako taką próbę. Prezesowi TVP może być jednak trudno dogadać się z PO. – Zaczyna uciekać przed wilkami i z sań wyrzuca kolejnych pasażerów, ale to nie pomoże – mówi Niesiołowski. – To człowiek inteligentny, ale ostatni rozdział w jego karierze jest najbardziej kompromitujący. Urbański odpowiada za cenzurę w telewizji i zatrudnianie fatalnych ludzi – dodaje. We wrześniu 2007 r. IPN opublikował akta, z których wynika, że w 1982 r. Urbański podpisał lojalkę. On sam zaprzecza. Urbański jest członkiem kolegium IPN wskazanym przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu