Przez cztery i pół miliarda lat, czyli od pojawienia się życia na naszej planecie, nastąpiło wiele zmian klimatycznych. Niejednokrotnie prowadziły one do powstawania nowych gatunków oraz zagłady już istniejących. Dziś Ziemia nadal się zmienia, ale bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości przyczyną może być cywilizacja.
Globalne ocieplenie systematycznie obserwowane jest przez naukowców od połowy XX wieku. Eksperci ustalili, że od 1900 roku temperatura na naszej planecie wzrosła o 0,6 stopnia Celsjusza. Z pozoru niedużo, ale jak wyjaśnia David Attenborough, ten wynik to średnia. Na Arktyce zanotowano wzrost aż o 3 stopnie. Skutkiem jest szybkie topnienie lodów bieguna północnego, a w konsekwencji zagrożenie całego arktycznego ekosystemu. Przyszłość wielu gatunków stoi pod znakiem zapytania.
Ekstremalne zjawiska atmosferyczne i niekorzystne warunki klimatyczne coraz częściej pojawiają się w różnych miejscach na ziemi. W Amazonii panują dotkliwe susze, Australię nękają gigantyczne pożary, przez Morze Karaibskie przetaczają się niszczycielskie huragany, a w Patagonii kurczą się lodowce. Stałe podnoszenie się poziomu morza sprawia, że fale Pacyfiku zalewają niektóre z wysp. Kłopoty przeżywają m.in. mieszkańcy archipelagu Tuval, który stopniowo znika w oceanicznej toni.
Zdaniem naukowców jedną z najważniejszych przyczyn tych bezprecedensowych zmian klimatycznych jest wzmożona emisja do atmosfery dwutlenku węgla pochodzącego ze spalania paliw kopalnych: węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego. Cieplarniana powłoka otaczająca Ziemię staje się coraz grubsza. Niestety, politycy i decydenci nie słuchają przestróg specjalistów. Myślą jedynie o doraźnych interesach.
Informacje o skutkach globalnego ocieplenia padające z ust Davida Attenborough (na zdjęciu), brzmią szczególnie niepokojąco. Ten wielki znawca przyrody, autor serii dokumentalnej „Życie na Ziemi” przez dekady przedstawiał ewolucję organizmów, wyszukiwał rzadkie okazy roślin i zwierząt w najdalszych zakątkach świata. Teraz zdaje sobie sprawę, że los wielu z nich jest zagrożony. A sprawcą nie są nieokiełznane siły natury, ale człowiek. Jak podejrzewają naukowcy, ludzie nie będą żyli na Ziemi dłużej niż dinozaury. Z pewnością jednak odcisną trwałe piętno na jej historii.