Gaylor urodził się i wychował na małej kanadyjskiej wysepce. Ma 32 lata, tyle samo co Internet. To dzięki niemu nawiązywał kontakty ze światem i traktuje go bardzo osobiście. Jednym z jego ulubionych muzyków jest Girl Talk, komponujący mash-up-y, czyli utwory składające się z fragmentów istniejących już utworów innych muzyków. Jego instrumentem jest komputer, a nutami sample tysięcy utworów muzyki popowej. Są pomieszane tak, by powstała nowa piosenka.
– Zatrzymujesz w przypadkowym miejscu i tniesz – mówi z uśmiechem Girl Talk. – To tak jakbyś zakuł Eltona Johna w dyby i polał go piwem.
Tyle że dla właścicieli praw autorskich samplowanie nawet maleńkiego fragmentu utworu może być podstawą do wytoczenia procesu. W trzyminutowej piosence „Friday Night” Girl Talk wykorzystał 21 utworów, z czego każdy ma po czterech właścicieli. Korporacje żądają po dwa i pół tysiąca za każdy fragment, co daje 210 tysięcy dolarów za samą zgodę na użycie sampli. W sumie na konto firm zarządzających prawami autorskimi powinny wpłynąć 4 miliony dolarów tantiem za wszystkie motywy wykorzystane w piosence „Friday Night”. W przeciwnym razie wykonawcy grożą procesy i wysokie grzywny, z karą więzienia włącznie.
Autor filmu wraz z przyjaciółmi stworzył manifest, który brzmi:
1. Kultura od zawsze opiera się na przeszłości.