Filary Ziemi: serial w Canal+

Jaka jest sprawdzona recepta na serial historyczny o zamierzchłych czasach? Trochę spisków, kilka morderstw, seks, ciut perwersji. Ekran musi kipieć od namiętności, tak jak w „Filarach Ziemi”. Pierwszy odcinek dziś o godz. 21 w Canal Plus

Publikacja: 06.12.2010 11:35

„Filary Ziemi”

„Filary Ziemi”

Foto: Canal+

To serial oparty na powieści Kena Folleta. Rzecz dzieje się w XII wieku po śmierci króla Anglii Henryka I z dynastii normandzkiej. Na tronie zasiada jego siostrzeniec Stefan, hrabia Blois (Tony Curran). O koronę walczy też córka zmarłego monarchy Matylda (Alison Pill).

[wyimek][link=http://www.rp.pl/galeria/512390,3,574652.html]Zobacz galerię fotosów z serialu [/link][/wyimek]

Zbliżającą się wojnę domową próbują rozegrać na swoją korzyść ambitni lordowie. A przede wszystkim katoliccy hierarchowie, którzy liczą, że przy Stefanie kościół będzie miał większy wpływ na losy państwa.

Więcej nie zdradzę. Dodam jedynie, że w polityczne intrygi zostaną wciągnięci m.in. przeor idealista Philip (Matthew Macfadyen) i utalentowany kamieniarz Tom (Rufus Sewell) marzący o wybudowaniu katedry. A ich zaciekłym wrogiem okaże się biskup Waleran (Ian McShane).

Od skrupulatnego odwzorowania realiów epoki ważniejsza jest sensacyjno-przygodowa akcja. Dlatego w „Filarach Ziemi” nie brak trucicieli, rębajłów brodzących we flakach ani ostrych wątków erotycznych (m.in. kazirodztwo). „Filary Ziemi” świetnie się ogląda, choć obraz średniowiecza złożony jest z klisz. To już niemal reguła, że telewizyjna opowieść o wiekach średnich czy starożytności, musi kipieć od namiętności i potwierdzać barbarzyński charakter tamtych czasów.

Amerykańska stacja Starz, która jako pierwsza wyemitowała „Filary Ziemi” w lipcu tego roku, wyspecjalizowała się w podobnych opowieściach. Sukces odniosła najpierw serialem „Spartakus. Krew i piach”. Tracki niewolnik i jego kompanii prezentowali się na ekranie jak armia mrocznych chippendalesów. Ochoczo rozprawiali o cyckach, z dumą prezentowali nagie torsy, a Rzymian patroszyli z rzeźnicką wprawą. „Filary Ziemi” też mają w sobie coś z komiksu — zwłaszcza w rysunku postaci — choć pod względem obyczajowym są o wiele bardziej powściągliwe.

Jednak to nie Starz rozkręciło koniunkturę na historię sprzed wieków podlaną krwią i testosteronem. Ton nadała telewizja HBO — najpierw realizując „Rzym”, a następnie „Dynastię Tudorów”. W pierwszym wyróżniał się młody cesarz August o sadomasochistycznych skłonnościach i Kleopatra lubiąca mieszać wino z opium. W drugim szalał radykalnie odmłodzony Henryk VIII, którego wręcz rozsadzała seksualna energia.

Każda z filmowych sag kosztowała po kilkadziesiąt milionów dolarów. Taka jest obecnie cena pikantnej rozrywki w kostiumie. Żadnej polskiej telewizji na razie na podobne widowisko nie stać. Szkoda, bowiem mimo uproszczeń i przerysowań tego typu seriale są jedną z najlepszych form popularyzowania historii.

Siłą oddziaływania nie dorówna im nawet hucznie obchodzona rocznica. Tym bardziej — szkolny podręcznik lub wykład.

To serial oparty na powieści Kena Folleta. Rzecz dzieje się w XII wieku po śmierci króla Anglii Henryka I z dynastii normandzkiej. Na tronie zasiada jego siostrzeniec Stefan, hrabia Blois (Tony Curran). O koronę walczy też córka zmarłego monarchy Matylda (Alison Pill).

[wyimek][link=http://www.rp.pl/galeria/512390,3,574652.html]Zobacz galerię fotosów z serialu [/link][/wyimek]

Pozostało 86% artykułu
Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu