Prowadzenie instytucji zostawili swojemu byłemu menedżerowi Piotrowi Dudzie (rozstał się z teatrem kilka miesięcy temu po ośmiu latach współpracy).
– Tej decyzji nie podjęliśmy nagle. Była efektem zmian zachodzących przy Konopnickiej – wyjaśnia Duda. – W 2005 roku razem, jako Teatr Montownia, wprowadziliśmy się na basen. Z dnia na dzień okazywało się, że to coraz większe przedsięwzięcie. W 2006 r. po kilku premierach uznaliśmy, że nazwiemy to miejsce Centrum Artystycznym Montownia, a nie teatrem. Od tego czasu minął rok i koledzy postanowili, że chcą oddzielić instytucję kultury od swojej działalności teatralnej.
Trochę inaczej na powody rozstania patrzy Rafał Rutkowski, aktor Teatru Montownia.
– Budynek przy Konopnickiej daje wielkie możliwości, ale jednocześnie to ogromne wyzwanie finansowe – mówi. – Bardzo dużo energii trzeba poświęcić na szukanie pieniędzy. Piotr chciał się zajmować nie tylko ich zdobywaniem, ale także kreowaniem artystycznego oblicza tego miejsca. Wizje menedżera i aktorów zaczęły się rozbiegać.
Piotr Duda – jak sam mówi – chce przy Konopnickiej budować supermarket różnych dziedzin kultury, w którym obok teatru znajdzie się miejsce dla teatru tańca, muzyki i sztuk plastycznych. – Nas interesuje przede wszystkim teatr. Na jego robieniu się znamy – odpowiada Rutkowski.Piotr Duda dodaje, że koledzy aktorzy nie zaangażowali się w budowę centrum tak mocno jak on. Pochłonęły ich film i telewizja. – To dobrzy aktorzy i cieszę się, że rozwijają swoje kariery. Ale nie da się naraz robić tylu rzeczy – dodaje.