– Kiedy byłem dzieckiem, w Krakowie, w czasie Triduum Paschalnego chodziłem do dominikanów. Ale część osób wybierała się do Teatru im. Słowackiego albo do filharmonii posłuchać Beethovena – mówi kurator „Gorzkich żalów” reżyser Marek Pasieczny. – Każdy robił, co czuł, nikt nikogo nie oceniał.
Teraz organizatorzy projektu „Gorzkie żale”, wśród których jest Centrum Myśli Jana Pawła II, chcą zaproponować warszawiakom rodzaj teatralnych rekolekcji. Skłonić ich do refleksji o ludzkim życiu, wierze, cierpieniu i umieraniu oraz zadać pytanie: czy sztuka, kultura, filozofia są w stanie przygotować człowieka na spotkanie ze śmiercią?
Na początek, od 15 do 17 lutego, w Centralnym Basenie Artystycznym prezentowana będzie instalacja „Królewska droga Krzyża” przygotowana przez Teatr Wizji Czerwona Główka. Powstanie tam rodzaj kaplicy, w której zwiedzający spędzą samotnie kilkadziesiąt minut wśród 14 wizerunków Chrystusa odpowiadających kolejnym etapom Drogi Krzyżowej. Warto wcześniej zarezerwować wejściówki – instalacja dostępna będzie tylko przez trzy dni w godz. 17 – 3.
W programie „Gorzkich żalów” znajdą się także spektakle teatralne. Scena Plastyczna KUL pokaże „Bruzdę”, w której Leszek Mądzik zrezygnował z charakterystycznego dla swoich przedstawień mroku. Zobaczymy plastyczne obrazy poruszające temat śmierci, cielesności i odradzania się człowieka. O bólu i buncie przeciwko niemu opowie Zenon Fajfer w „Piecie”. W jego przedstawieniu Matka Boska (Beata Schimscheiner) nie może zrozumieć, dlaczego jej Syn musiał umrzeć.
– Obok profesjonalnych artystów do współpracy zaprosiliśmy także amatorów – mówi Marek Pasieczny.