Odszedł surowy sędzia teatru

Zmarł Jerzy Koenig, współtwórca wielu sukcesów Teatru Telewizji, znakomity krytyk, tłumacz z niemieckiego i rosyjskiego. Miał 77 lat

Publikacja: 14.07.2008 01:59

Odszedł surowy sędzia teatru

Foto: Rzeczpospolita

– Kochał scenę i kochał aktorów – powiedział „Rz” Andrzej Łapicki. – Jako krytyk był surowym sędzią. Przez długie lata pracowaliśmy razem, żyliśmy blisko i dobrze ten czas wspominam. Jerzy nie należał do ludzi łatwych. Cechował go cięty humor, który czasem błędnie brano za złośliwość. Bardzo go lubiłem i ceniłem za gust. To wielka strata.

Wiele wymagał, przede wszystkim od siebie.

– Powiedział kiedyś, że jeśli człowiek nie ma zamiaru przekazać myśli na miarę Platona, to lepiej, aby w ogóle nie zabierał głosu – wspomina Lech Śliwonik, rektor Akademii Teatralnej. – Jego erudycja była ogromna, ale mimo to pozostawał wobec siebie nieufny. Zetknęliśmy się jeszcze w latach studenckich. Był już wówczas sławą – pracował z Szajną, Jarockim i Puzyną. W historii naszej szkoły pozostanie postacią niesłychanie istotną. Dla mnie i dla studentów zrobił rzecz ważniejszą może od wszystkich pozostałych osiągnięć – w 1975 r. stworzył Wydział Wiedzy o Teatrze. Był także współsprawcą mego losu – ściągnął mnie do szkoły i w odpowiednim czasie przymusił, abym został dziekanem.

Krzysztof Globisz podkreśla, że Jerzy Koenig rozumiał aktorów i ich błędy, także te dotyczące wyboru repertuaru.

– Był osobą tolerancyjną i pełną spokoju – mówi aktor. – Jako chyba ostatni człowiek dbał o Teatr Telewizji i przyczynił się do jego świetności.

– Mogę o nim mówić tylko w największych superlatywach – dodaje Kazimierz Kutz. – Fantastycznie orientował się w światowej literaturze. Interesowały go dzieła ambitne i pozostawał wierny ich duchowi. Z niebywałą intuicją dobierał reżyserów i należycie wykorzystywał ich talent. Był człowiekiem o wielkiej wewnętrznej skromności i silnym poczuciu odpowiedzialności. Prawdziwym i wiernym przyjacielem sztuki. Dyrekcji Teatru Starego podjął się w trudnym czasie, bo wkrótce po niespodziewanej śmierci Jerzego Bińczyckiego. Również z tego zadania wywiązał się jak najlepiej.

Koenig tłumaczył z rosyjskiego i niemieckiego. Wydał tom tekstów „Rekolekcje teatralne”. Opublikował dwutomową „Antologię dramatu”. W serii „Teorie współczesnego teatru” wydał pisma Wsiewołoda Meyerholda i Aleksandra Tairowa. Był laureatem Superwiktora (1993) i Ludwika – nagrody krakowskiego środowiska teatralnego (2001). W 2003 został Kawalerem Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski.

– Kochał scenę i kochał aktorów – powiedział „Rz” Andrzej Łapicki. – Jako krytyk był surowym sędzią. Przez długie lata pracowaliśmy razem, żyliśmy blisko i dobrze ten czas wspominam. Jerzy nie należał do ludzi łatwych. Cechował go cięty humor, który czasem błędnie brano za złośliwość. Bardzo go lubiłem i ceniłem za gust. To wielka strata.

Wiele wymagał, przede wszystkim od siebie.

Pozostało 81% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Teatr
Koniec czerwonego człowieka
Teatr
Premiera w Teatrze Polskim. Andrzej Seweryn jako król Henryk IV
Teatr
Gwiazdy bawią się na „WESELU”
Teatr
„AKADEMIA PANA KLEKSA” oczarowała nie tylko najmłodszych!