Hajdpark to przegląd teatrów instytucjonalnych i niezależnych, okazja obejrzenia niebanalnych współczesnych sztuk. Impreza – mimo że młoda – zyskała już swoje miejsce w kalendarzu stołecznych imprez i grono wiernych widzów. Podczas sześciu dni zobaczyć można będzie dziewięć przedstawień.
– Nazwa Hajdpark od dzieciństwa kojarzy mi się z ludźmi przemawiającymi w różnych językach – mówi Jarosław Tochowicz, odpowiedzialny za artystyczną stronę festiwalu. – Dlatego wybrałem spektakle posługujące się różnymi językami teatru. Będzie taniec, teatr lalkowy, teatr tradycyjny oraz awangardowy. Drugie przesłanie, które chciałem by towarzyszyło tegorocznemu przeglądowi to powrót do korzeni. Wydaje mi się, że coś złego dzieje się z naszą cywilizacją – sami pozbywamy się korzeni, albo zostajemy ich pozbawieni. Twórcy spektakli w różny sposób poruszają ten problem.
Przegląd otworzą goście z Rzymu – Teatr Tańca Aleph. Tytuł oraz inspirację do spektaklu „Pietre” zaczerpnęli z wiersza Sylvii Plath. Amerykańska poetka pisze w nim o koncepcji skamienienia, które oznacza „prawdziwy stan natury w warunkach zamrożenia duszy”.
Z dwoma przedstawieniami przyjadą do Warszawy członkowie Cieszyńskiego Studia Teatralnego. Działają wspólnie od 9 lat grupa, czerpią z tradycji polskiego teatru alternatywnego ale wciąż szukają nowych, własnych dróg. Podczas Hajdparku zobaczymy m.in. ich „Drogę Żywiecką” o konfrontacji współczesności z przedwojennym światem wartości.
Teatr Wiczy w przedstawieniu „Złamane paznokcie. Rzecz o Marlenie Dietrich” pokazuje ikonę popkultury, która ostatnie 13 lat życia spędza nieszczęśliwa i samotna w swoim domu pod Paryżem. Cena, która zapłaciła za sławę jest bardzo wysoka.