Jeden z najpopularniejszych musicali świata. Dzieło słynnego Josepha Steina z muzyką Jerry,ego Bocka. Utwór, w którym w piękny, dowcipny, liryczny i dramatyczny zarazem sposób mówi się o przemijaniu i podstawowych wartościach życia. Przypomina o sile tradycji.
Dzieje Tewjego, ubogiego mleczarza, któremu wiara, nadzieja i modlitwa pozwalają z pogodą ducha znosić wszelkie przeciwności losu, grane są od premiery na Broadwayu (1964 r.) z wielkim powodzeniem na całym świecie. Jedną z najsłynniejszych w Polsce inscenizacji, utrzymującą się z powodzeniem w repertuarze przez kilkanaście sezonów, przygotował w Teatrze Muzycznym w Gdyni Jerzy Gruza. Wersję radomską zrealizował Maciej Korwin, obecny szef gdyńskiego teatru.
Spektakl przygotowany jest z dużym rozmachem. Imponująca scenografia, brawurowa choreografia, 150 kostiumów, ponad 40 wykonawców.
W roli Tewjego – współpracujący z wieloma scenami muzycznymi i dramatycznymi Witold Szulc. W pozostałych – niemal cały zespół radomskiego teatru. W pamięci widzów pozostaje przede wszystkim ciepła i kobieco przewrotna Gouda Izabelli Brejtkop-Frączek, Chawa Ewy Trochim czy pełen młodzieńczej naiwności Motel Adama Konowalskiego.
Nie brak pięknie pomyślanych sekwencji zbiorowych, jak np. odwiedziny ducha babki czy scena w karczmie. Malownicza scenografia Jerzego Rudzkiego jest zarazem bardzo funkcjonalna. Po kilku ruchach obrotówki wieś Anatewka zmienia się w stajnię, dom, karczmę lub dworcowy peron.