Czarownica, dzieciobójczyni, kobieta-potwór – to tylko niektóre z wyobrażeń, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni, kiedy mowa o tej bohaterce greckiej mitologii. Medea, czarodziejka z Kolchidy, najpierw zakochana w Jazonie, któremu pomogła ukraść złote runo, później porzucona przez niego dla innej kobiety. Zemściła się w okrutny sposób. Postać Medei fascynuje od lat, filmy o jej zaborczej miłości wyreżyserowali m.in. Pier Paolo Pasolini i Lars von Trier. Wystawienie „Medei” Eurypidesa w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku z gruzińską aktorką Natą Murvanadze planowała Maja Kleczewska. Premiera nie doszła jednak do skutku.

[wyimek] [link=http://blog.rp.pl/zkulturanaty/2010/09/03/z-kultura-na-ty/]Z Kulturą na Ty! - poleć swoje wydarzenie kulturalne[/link][/wyimek]

Marciniak proponuje nieco inne, mocno współczesne spojrzenie na Medeę. Bohaterka jej monodramu to kobieta, która dla miłości usiłuje stworzyć siebie od nowa jako ideał. Wierzy, że im bliżej wzoru piękności się znajdzie, tym mocniej zwiąże ze sobą mężczyznę.

[ramka][b]„Medea”, monodram Magdaleny Marciniak, reż. Ewelina Marciniak, wyk. Julia Wyszyńska[/b], Laboratorium Dramatu, ul. Olesińska 21, Warszawa, wstęp wolny po rezerwacji miejsc: tel. 663 741 903, piątek (18.02), godz. 19[/ramka]