Teatr Piwnica przy Krypcie w szczecińskim Zamku Książąt Pomorskich rozpoczął nowy sezon mocnym akcentem. Jacek Bunsch sięgnął po młodzieńczy utwór Gombrowicza, który okazał się dziś opowieścią nader aktualną.
Frywolna i dwuznaczna opowiastka z okresu dojrzewania to coś więcej niż literacki bibelot. To pełna gombrowiczowskiej ironii opowieść o człowieku targanym sprzecznościami. Główny bohater, choć nosi historyczne nazwisko, żyje tu i teraz. Pełen patriotycznych frazesów, okazuje się przedstawicielem rasy mieszanej: z ojca arcy-Polaka i matki, nawróconej arcy-Żydówki. Te wzajemnie znoszące się cechy rodziców powodują, że Czarniecki musi od nowa budować własną tożsamość. Stara się za wszelką cenę przystosować do otoczenia, do szkoły, bardzo przypominającej tę z „Ferdydurke", do grupy kolegów, do dziewczyny, przechodzi też edukację patriotyczną. W tym kameralnym spektaklu Bunsch i aktorzy próbują się dowiedzieć, jak to jest naprawdę z tym światem, tradycją, historią i naszym w niej miejscem.