“Poniedziałek: Ja. Wtorek: Ja. Środa: Ja. Czwartek: Ja” – to chyba jeden z najsłynniejszych początków polskich książek wszech czasów. Dla wielu odbiorców i krytyków “Dzienniki” to najlepsze dzieło Witolda Gombrowicza, mistrza autokreacji, filozofa, wreszcie człowieka nieustannie analizującego rzeczywistość wokół siebie. “Dzienniki” wbrew tytułowi nie tyle są kroniką życia pisarza, ile literacką całością – świadomie tworzonym przez niego portretem skandalisty, krytyka polskiej zaściankowości i kompleksów, ale też przenikliwego obserwatora ludzkiej kondycji.
[wyimek] [link=http://blog.rp.pl/zkulturanaty/2010/09/03/z-kultura-na-ty/]Z Kulturą na Ty! - poleć swoje wydarzenie kulturalne[/link][/wyimek]
Mikołaja Grabowskiego można śmiało nazwać znawcą twórczości Gombrowicza, jakich mało na polskiej scenie.
– Gombrowicz uczy dystansu do siebie, do polskości – twierdzi dyrektor Starego Teatru, który najwyraźniej dzięki scenie założonej przez Tomasza Karolaka ponownie zaczął spełniać się w rolach aktora i reżysera.
To częściowo za jego przyczyną IMKA zaistniała na mapie teatralnej Warszawy. Szukając miejsca do zagrania “Opisu obyczajów 3” opartego na tekstach Jędrzeja Kitowicza, Grabowski z Karolakiem trafili do należącego kiedyś do organizacji YMCA budynku i postanowili tu zostać. A “Opis obyczajów” okazał się dobrą wróżbą na dalszą działalność, bo dotychczasowy repertuar IMKI zdecydowanie różni się artystycznie od innych stołecznych scen prywatnych.