Sztuka francuskiego autora była hitem wielu europejskich scen. Punkt wyjścia jest farsowy: pan Lebrun (Grzegorz Damięcki), który przeprowadził się do lepszej dzielnicy i prestiżowej kamienicy, odkrył w windzie napis „Lebrun = kutas”.
[wyimek] Czytaj też - [link=http://www.rp.pl/artykul/9131,600900-Ratujmy-Teatr-Telewizji-.html]Ratujmy Teatr Telewizji[/link] [/wyimek]
Wszczyna prywatne śledztwo i stara się wzbudzić u sąsiadów współczucie, uznając, że irracjonalny i niezasłużony atak na jego osobę stanowi obrazę dla całej społeczności sąsiedzkiej. Spotyka się z obojętnością.
[wyimek] [link=http://blog.rp.pl/listotwarty/2010/12/17/ratujmy-teatr-telewizji/]Podpisz apel o ratowanie Teatru Telewizji[/link] [/wyimek]
Pozostali mieszkańcy, którzy na okrągło i przez wszystkie przypadki odmieniają słowa „Europa”, „tolerancja”, „nowoczesność”, uważają, że każdy odpowiada za siebie, panuje wolność i nie można nikogo do niczego zmusić. Wtedy w rozwiązanie problemu angażuje się potajemnie żona Lebruna (Monika Kwiatkowska-Dejczer), starając się wytłumaczyć sąsiadom poczucie krzywdy męża. Nie jest jednak w stanie wskórać niczego. Stąd pomysł bliższego poznania się podczas party.