Dusza po pierestrojce

Słynny artysta odzyskał formę. Przywiózł do Polski nowy balet; taki, jaki najbardziej lubią widzowie

Publikacja: 18.09.2009 01:08

Anastazja Sutnikowa (Tatiana) i Oleg Gabyszew (Oniegin) w finale spektaklu Borisa Ejfmana

Anastazja Sutnikowa (Tatiana) i Oleg Gabyszew (Oniegin) w finale spektaklu Borisa Ejfmana

Foto: Fotorzepa, Juliusz Multarzyński JM Juliusz Multarzyński

Początek nie był zachęcający. Pierwszej scenie „Oniegina” towarzyszy film przypominający moskiewski pucz w 1991 r. A przecież nie udało się dotąd stworzyć baletu o autentycznych wydarzeniach. To nie jest sztuka, która umie opisać rzeczywistość, potrafi natomiast przekazać emocje i skrywane pragnienia. Na szczęście szybko się okazało, że Boris Ejfman to rozumie.

Odniesienie do historycznego konkretu było potrzebne, by widzowie w każdym kraju łatwo zrozumieli, że sięgnąwszy do bohaterów poematu Puszkina, Ejfman tworzy opowieść współczesną. Człowiek zawsze marzy o wielkiej miłości i w każdej epoce nie dostrzega lub wręcz odtrąca tych, którzy mogą dać mu szczęście. Dziś może zdarza się to nawet częściej, bo boimy się otwarcie okazywać uczucia.

O tym opowiada baletowy „Oniegin”. Odrzuciwszy obyczajowe XIX-wieczne realia, Ejfman pokazał to, co najistotniejsze u Puszkina. Stworzył – jak zapowiadał – spektakl o rosyjskiej duszy: wrażliwej, przepełnionej tęsknotami i niemogącej dostosować się do rzeczywistości.

Oniegin i Tatiana muszą przegrać nie tylko dlatego, że ich uczucia się rozminęły. Nie mogą znaleźć dla siebie miejsca w cynicznym świecie. Ejfman pokazuje ich tragedię, korzystając z różnej baletowej stylistyki. Tańcem nowoczesnym skrótowo, ale wyraziście kreśli obraz Rosji, tzw. neoklasyka okazuje się wciąż niezastąpiona, by przedstawić złożone psychologicznie wizerunki bohaterów.

W porównaniu ze spektaklami z ostatnich lat Boris Ejfman tym razem mniej eksperymentuje, ale znów potwierdza, że jest jednym z nielicznych artystów na świecie, którzy potrafią dziś tworzyć baletowe dramaty z wyrazistą fabułą.

Przed laty Ejfman dodał emocji klasycznemu baletowi i dzięki temu zdobył światową sławę. Jego spektakle są widowiskowe, ale mają bohaterów, których losami widzowie się przejmują. Nie oglądamy bajkowych postaci, lecz prawdziwych ludzi. „Oniegin” nawiązuje zaś do najlepszych przedstawień tego choreografa: do „Czajkowskiego”, „Czerwonej Giselle” czy „Rosyjskiego Hamleta”. Lata mijają, więc Boris Ejfman odmłodził zespół, ale nowi tancerze są równie znakomici. Wyrazisty Oleg Gabyszew (Oniegin), liryczna Anastazja Sutnikowa (Tatiana), żywiołowa Natalia Poworozniuk (Olga) czy Dmitrij Fiszer (Leński) to soliści światowej klasy.

Ejfman prezentuje „Oniegina” do soboty w warszawskiej Operze Narodowej. Potem pokaże go w Poznaniu, Kielcach, Krakowie oraz w Sanoku.

Taniec
Trzy nosy Pinokia. Premiera Polskiego Baletu Narodowego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Taniec
Josephine Baker: "zdegenerowana" artystka w spódniczce z bananów
Taniec
Agata Siniarska zatańczy na festiwalu w Berlinie
Taniec
Taneczne święto Indii
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Taniec
Primabalerina z Teatru Bolszoj opuściła kraj. "Wstydzę się Rosji"