Na początku lat 90. po kraju krążyła wielokrotnie przegrywana taśma z kultowym filmem o breakdance „Rytm ulicy". Trafiła w ręce mieszkającego w Grajewie Cezarego Krukowskiego, dziś znanego jako Kruk, współtwórca najpopularniejszej grupy tanecznej w Polsce. Kruka podpatrywał Wojciech Blaszko, czyli Blacha – wspólnie założyli Fair Play Crew, łączącą elementy breadance'u z funky i tańcem nowoczesnym. Zrobiło się o nich głośno w 2004 r., gdy – podobnie jak b-boye z całego kraju – zjawili się w Teatrze Muzycznym w Gdyni na próbach do spektaklu „12 ławek". Reżyser Jarek Staniek zaprosił do udziału pasjonatów breakdance'u, samouków. Ich zapał i energia pomogły stworzyć przedstawienie, które zmieniło losy ulicznego tańca. Wcześniej breakdancerzy nie byli gwiazdami, a w przeciwieństwie do raperów czy didżejów nie mogli się utrzymać z hiphopowej pasji. Gdyński spektakl sprawił, że ich talent został dostrzeżony i doceniony.
– Dzięki „12 ławkom" zyskaliśmy uznanie środowiska teatralnego i artystycznego – wspomina Wojciech Blaszko. – Później braliśmy udział w innych przedstawieniach, współtworzyliśmy choreografie, wreszcie wyreżyserowaliśmy własny spektakl „Morosophus", nagrodzony przez ministra kultury.
Blaszko występował także w „Fame", tworzył choreografię Festiwalu im. Jana Kiepury, organizowanego przez Bogusława Kaczyńskiego, tańczył podczas konkursu Eurowizji w latach 2006 –2008 i na festiwalu Top Trendy w 2005 r. Współpracuje z Filharmonią Białostocką i tamtejszym Teatrem Dramatycznym, ostatnio jako choreograf spektakli „Ożenek" i „Baby Blues".
Kruk to doświadczony i wszechstronny tancerz. Wygrywał taneczne breakdance'owe walki m.in. w Londynie, zasiadał w jury prestiżowych zawodów. W 2006 r. zagrał główną rolę w spektaklu „Morosophus", później występował również w „Fame", „Footloose" i filmie „Kochaj i tańcz".
W 2010 r. tancerze Fair Play Crew wrócili do współpracy z Jarkiem Stańkiem, pojawili się w spektaklu „Metropolish", opowieści o świecie zdominowanym przed media, masowe wzorce i konsumpcję. W przedstawieniu, na które Białystok wyłożył półtora miliona złotych, pojawiało się 60 artystów, potrzeba było 250 strojów i dwóch ciężarówek do przewozu scenografii. „Metropolish" pokazano w 11 miastach. Fragmenty zobaczą także widzowie w Fabryce Trzciny.