– Ukraina już nie istnieje – powiedział główny bohater serialu „Sługa narodu", patrząc na mapę rozdartego na kawałki i podzielonego na mniejsze państewka kraju. Rola w tej produkcji przetarła ścieżkę do prezydentury byłemu artyście kabaretowemu Wołodymyrowi Zełenskiemu. Dzisiaj to już nie filmowy, lecz prawdziwy prezydent Ukrainy ma powody, by z niepokojem spoglądać na mapę częściowo już rozebranego państwa.
Oderwany przez Rosję Krym i tląca się od niemal sześciu lat wojna na wschodzie to tylko część dzisiejszych kłopotów Ukrainy. Od miesięcy Kijów starał się o pomoc finansową z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, która ma zasilić borykającą się od lat z problemami ukraińską gospodarkę.