Wprowadzone przez rząd ograniczenia praw obywatelskich i możliwości prowadzenia działalności gospodarczej zostały przedłużone do 14 lutego.
Z nieoficjalnych doniesień wynika, że od 15 lutego otwarte mają być hotele i pensjonaty. - Dlatego są to przecieki, a nie oficjalne informacje, że takich decyzji nie ma - komentował te informacje szef KPRM Michał Dworczyk.
Czytaj także:
Hotele otwarte od 15 lutego? Dworczyk: Takich decyzji nie ma
O łagodzenie obostrzeń zapytani zostali na konferencji prasowej w Kielcach premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski.
Szef rządu zwrócił uwagę m.in. na liczbę zgonów osób zakażonych koronawirusem. W czwartek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o śmierci 444 osób z SARS-CoV-2 - to najwyższa dobowa liczba zgonów osób z koronawirusem od trzech tygodni.
- Właśnie dlatego, że patrzymy z ogromnym niepokojem na kwestię zgonów, zdając sobie sprawę z tego, że sytuacja jest trudna w wielu branżach musimy jednak z ostrożnością podchodzić do zmian w katalogu różnych obostrzeń - powiedział premier.
"Wytrzymać do czasu, kiedy szczepionka zacznie działać na odporność zbiorową"
Poinformował, że w piątek przedstawiona zostanie "perspektywa" na kolejne dwa tygodnie. - Pewne szczegóły zostaną przedstawione, ale cały czas w związku z liczbą zgonów, z sytuacją wokół Polski, z szalejącą epidemią również wokół Polski, musimy być wytrwali, musimy wytrzymać do czasu, kiedy szczepionka zacznie działać na odporność zbiorową - oświadczył Mateusz Morawiecki.
Czytaj także:
Łagodzenie obostrzeń. Sobolewski: Jarosław Kaczyński uważa, że trzeba być bardzo ostrożnym
Szczepienia przeciw COVID-19 ruszyły w Polsce 27 grudnia. Po 39 dniach realizacji programu średnia dobowa liczba szczepień wykonywanych w Polsce wynosi 37 476. Zakładając, że odporność stadną uzyskuje się przy zaszczepieniu ok. 70 proc. populacji (w Polsce oznaczałoby to konieczność zaszczepienia 26 847 921 osób, a więc wykonania 53 695 842 szczepień, ponieważ dopuszczone obecnie do użycia w Polsce szczepionki wymagają podania dwóch dawek) do poziomu odporności stadnej w Polsce brakuje jeszcze 52 234 264 szczepienia.
Biorąc pod uwagę obecną dobową średnią liczbę szczepień zajęłoby to ok. 1 394 dni, a więc nieco mniej niż 4 lata.
"Sytuację międzynarodową także bierzemy pod uwagę"
- Patrzymy na kilka parametrów jednocześnie, żeby mieć jak najbardziej pewne wyobrażenie dotyczące zagrożeń - mówił w czwartek premier, pytany o to, na jakim etapie epidemii jesteśmy.
W tym kontekście wymienił liczbę zakażeń i przeprowadzanych testów na koronawirusa, liczbę zgonów, liczbę dostępnych łóżek covidowych, w tym respiratorowych. - Bierzemy pod uwagę również tempo dostaw dawek szczepionek, ponieważ od tego zależy kiedy rzeczywiście możemy liczyć na to, że odporność zbiorowa się wreszcie pojawi w skali społeczeństwa polskiego, a także bierzemy pod uwagę sytuację międzynarodową - dodał.
Morawiecki: apelujemy, żeby jeszcze wytrzymać
- Wydaje się, że dziś w Europie jesteśmy w trakcie trzeciej fali - stwierdził Mateusz Morawiecki.
- W Polsce ona przebiega nieco łagodniej niż u naszych sąsiadów lub znacznie łagodniej niż u dalszych naszych partnerów, jak Wielka Brytania, Portugalia czy Hiszpania. Ale nie można zasypiać gruszek w popiele - oświadczył premier.
- Cały czas apelujemy o to - jakkolwiek wszyscy jesteśmy zmęczeni, zirytowani, sfrustrowani - żeby jeszcze wytrzymać; że szczepionek jest coraz więcej, że one przybywają do nas w coraz większym stopniu - powiedział Morawiecki.
Dodał, że w tym względzie "niestety" jesteśmy zależni od Unii Europejskiej, od Komisji Europejskiej, "która negocjowała tak, jak negocjowała; zostawmy to już na boku".