Mario Draghi uważa, że innej drogi nie ma. – Zdaję sobie sprawę, jak trudna to jest decyzja, jak bardzo zaciąży na edukacji naszych dzieci, na biznesie, na kondycji psychicznej społeczeństwa. Ale nie możemy pozwolić na powtórzenie tragedii, jaką przeżywaliśmy wiosną ubiegłego roku – przyznał w piątek premier.
Włochy były w 2020 r. pierwszym krajem Europy, w który uderzyła pandemia. Świat obiegły wówczas obrazy przepełnionych szpitali, pogrzebów z udziałem tylko grabarzy i pustych miast, w szczególności na północy. Makabryczną pamiątką po tamtym czasie jest bilans zgonów: oficjalnie 101 tys. osób.