Belgowie przeciw rozpadowi kraju

Ponad 140 tysięcy Belgów podpisało petycję do polityków. Apelują w niej o zażegnanie trwającego już ponad pół roku kryzysu politycznego - pisze korespondentka „Rz" w Brukseli

Aktualizacja: 19.11.2007 12:23 Publikacja: 18.11.2007 21:09

W marszu w Brukseli brało udział od 35 do 50 tysięcy uczestników

W marszu w Brukseli brało udział od 35 do 50 tysięcy uczestników

Foto: Reuters

Ulice belgijskiej stolicy tonęły dziś w czerni, żółci i czerwieni. Dziesiątki tysięcy Belgów demonstrowały na rzecz jedności państwa wstrząsanego konfliktami między francuskojęzycznymi Walonami a holenderskojęzycznymi Flamandami.

- Francja ma swoją Mariannę, Belgia od dziś ma Marie-Claire - krzyczał do mikrofonu jeden z organizatorów marszu. Obok niego stoi bohaterka wczorajszego dnia Marie-Claire Houard, organizatorka demonstracji, zażywna 45-latka owinięta w belgijską flagę.

W tle łuk triumfalny, jeden z niewielu w Brukseli przykładów architektury monumentalnej, i wejście do parku 50-lecia. O jego budowie zdecydował król Leopold II, gdy w 1880 roku świętowano pół wieku młodego państwa.Dziś, po 177 latach istnienia Belgii, coraz więcej osób ma wątpliwości co do przyszłości kraju. - Na pewno się rozpadnie. Przecież nie można tak od kryzysu do kryzysu - mówi mi Nicole. Ona sama jest za jednością państwa i dlatego przyszła na demonstrację, gdzie rozdaje gazetki partii komunistycznej.

Ale takich jak Nicole, holenderskojęzycznych Belgów, maszerowało wczoraj niewielu. Spędziłam w trójkolorowym tłumie kilka godzin, krążąc między grupkami ludzi i nasłuchując, w jakim języku rozmawiają. Słyszałam przede wszystkim francuski, z rzadka cudzoziemców mieszkających w Brukseli, rozmawiających ze sobą po angielsku czy włosku. Ale nie holenderski.Właśnie brak znajomości języka rodaków jest zarzewiem wewnątrzbelgijskiego konfliktu. Osoby ze starszego pokolenia są często dwujęzyczne, ale u młodych znajomość drugiego języka to poważny problem. Dopiero gdy chcą pracować w instytucji w Brukseli, oficjalnie dwujęzycznej, szybko uczą się drugiego języka.

- U mnie w rodzinie są i osoby francuskojęzyczne, i holenderskojęzyczne. Przecież to wszystko się miesza, przez lata ludzie migrowali i żenili się między sobą – mówi Francoise, starsza mieszkanka Brukseli. - Nawet Yves Leterme (flamandzki kandydat na premiera) ma francusko brzmiące nazwisko i ojca Flamanda – wtrąca jej przyjaciółka, też Francoise, która na demonstrację przyjechała z flamandzkiego Leuven. Trzyma w ręku tablicę z napisem „Rozmawiajmy proszę".Obie panie, podobnie jak większość uczestników marszu, uważają, że belgijski kryzys wywołali politycy, w tym Yves Leterme.

Marie-Claire Houard, organizatorka marszu, może mówić o sukcesie. W ciągu kilku tygodni, nie mając żadnego zaplecza politycznego, ta urzędniczka w Liege i matka dwójki dzieci doprowadziła do największej demonstracji na rzecz jedności Belgii. Zachęcał do niej plakat wzorujący się na najsłynniejszym amerykańskim plakacie z 1917 roku, na którym wuj Sam z palcem wycelowanym w oglądających mówił: „I want you for the US Army". Belgijski odpowiednik, mały ludzik w kapeluszu w kolorach czarno-żółto-czerwonym, głosił hasło: „I want you for Belgium“.

W dziesiejszym marszu brało udział od 35 tysięcy do 50 tysięcy ludzi, a 140 tysięcy osób podpisało petycję. Nie wiadomo jednak, czy politycy się przejmą.

- To nie do nas. Przecież my nie chcemy rozpadu Belgii. Tylko głębokich reform - oświadczył Eric Van Rompuy z CDV, partii flamandzkich chadeków, która wygrała ostatnie wybory. To jej lider Yves Leterme już od 160 dni próbuje sformować nowy rząd. Na razie bez rezultatu, mimo mediacji samego króla.

Ulice belgijskiej stolicy tonęły dziś w czerni, żółci i czerwieni. Dziesiątki tysięcy Belgów demonstrowały na rzecz jedności państwa wstrząsanego konfliktami między francuskojęzycznymi Walonami a holenderskojęzycznymi Flamandami.

- Francja ma swoją Mariannę, Belgia od dziś ma Marie-Claire - krzyczał do mikrofonu jeden z organizatorów marszu. Obok niego stoi bohaterka wczorajszego dnia Marie-Claire Houard, organizatorka demonstracji, zażywna 45-latka owinięta w belgijską flagę.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021