Konkurs na tekst hymnu wygrał 52-letni bezrobotny Paulino Cubero. Był zaskoczony, że z ponad 2000 propozycji, jury wybrało właśnie jego. Tłumaczył, że pisał hymn ojczyzny zwykłych ludzi, „którzy jeżdżą do pracy metrem”.

O obdarzenie Marszu Królewskiego tekstem apelowała prawica. Jej zdaniem w czasach, gdy autonomiczne regiony mówią o secesji i odmawiają wywieszania hiszpańskich flag, gdy król jest znieważany i słychać żądania ograniczenia jego uprawnień, wspólne śpiewanie hymnu może zjednoczyć Hiszpanów.

Czy hymn bezrobotnego z liczącej tysiąc mieszkańców miejscowości Granatula de Calatrava (prowincja Ciudad Real) spełni te nadzieje? Proste, banalne strofy nie zawierają wprawdzie żadnych odniesień do króla (ani do Boga), za to nie brak w nich wezwań do jedności. „Niech żyje Hiszpania! / Zaśpiewajmy wszyscy razem/ Różnymi głosami/ I jednym sercem – zachęca pierwsza zwrotka. W kolejnych jest mowa o braterstwie „od zielonych dolin po bezkresne morze” i apel o umiłowanie ojczyzny, za to, że „pod swym błękitnym niebem” skupia wolne ludy (aluzja do Hiszpanii wielu autonomicznych wspólnot?). Hymn kończy się oddaniem hołdu tym, którzy zapewniają krajowi wielkość, sprawiedliwość, demokrację i pokój.

Po jego oficjalnej prezentacji rozpocznie się zbieranie pół miliona podpisów niezbędnych do tego, by słowa hymnu mogły trafić pod obrady Kortezów jako inicjatywa obywatelska.