Jak się dowiedzieliśmy z kół zbliżonych do białoruskiego MSZ, aż 90 procent Białorusinów nie otrzymuje wiz, o które się ubiegają. – To niemal całkowicie uniemożliwia podróże. Wiele firm poniosło z tego powodu wymierne straty – powiedział „Rzeczpospolitej” pragnący zachować anonimowość przedstawiciel władz w Mińsku.Polski MSZ twierdzi, że decyzji odmownych nie ma wiele. – Strona polska wydaje wizy zgodnie z przepisami układu z Schengen. Decyzja konsula zależy nie tylko od uwarunkowań polskich, ale i od zobowiązań międzynarodowych – usłyszeliśmy w ministerstwie. Jednak nasz rozmówca przyznał, iż trwa badanie danych statystycznych z polskich konsulatów, co może sugerować, iż nie wszystko jest w porządku.

Białorusini skarżą się, że Polska, inaczej niż na przykład Litwa, nie odpowiada też na wnioski w sprawie zawarcia umowy o małym ruchu granicznym. Polskie MSZ uzależnia negocjacje w sprawie umowy od całokształtu stosunków z Mińskiem.

Nieoficjalnie Białoruś daje do zrozumienia, że jest zaniepokojona zamiarem wprowadzenia Karty Polaka.

– Ta karta może dzielić naszych obywateli na lepszych, posiadających kartę i w związku z tym mających ułatwiony wjazd do Polski, oraz gorszych, czyli wszystkich pozostałych – usłyszeliśmy. Mińsk obawia się, że prawo do wydawania opinii o ubiegających się o kartę uzyskają nieuznawane przez rząd władze Związku Polaków na Białorusi. Władze mówią, że nie chcą się karcie sprzeciwiać, ale domagają się konsultacji. Ma do nich dojść wkrótce.

Jak się jednak dowiaduje „Rzeczpospolita” z innych źródeł, stanowisko Białorusi wobec Karty Polaka może być powiązane z rozwiązaniem przez Polskę problemu wiz i małego ruchu granicznego. Mińsk może utrudnić wprowadzenie karty, o ile my nie ułatwimy obywatelom białoruskim uzyskiwania wiz.