Floryda poparła McCaina

John McCain jest bliżej prezydenckiej nominacji republikanów. Z walki o głosy demokratów wycofał się John Edwards - pisze Piotr Gillert z Miami.

Aktualizacja: 31.01.2008 03:13 Publikacja: 30.01.2008 15:39

Na lotnisku w Jacksonville na Florydzie za głosowaniem na Johna McCaina agitowały całe rodziny

Na lotnisku w Jacksonville na Florydzie za głosowaniem na Johna McCaina agitowały całe rodziny

Foto: Reuters

W sali konferencyjnej hotelu Hilton koło lotniska w Miami panowała we wtorek atmosfera niepewności. Członkowie sztabu senatora McCaina, jego zwolennicy i dziennikarze w skupieniu oglądali wstępne wyniki na ekranach. Potwierdzały one to, co wynikało z sondaży: w prawyborach na Florydzie, kluczowym starciu kampanii o nominację prezydencką, McCain znajdował się w klinczu z Mittem Romneyem. Obaj mieli po około 30 proc. poparcia.

Gdy CNN ogłosiło McCaina zwycięzcą (dostał 36 proc. głosów, o pięć punktów więcej od Romneya), na sali rozległo się westchnienie ulgi.

– Wierzę, że w listopadzie będę w stanie wygrać bez względu na to, kto zostanie kandydatem demokratów – stwierdził szeroko uśmiechnięty McCain, jakby sprawa republikańskiej nominacji była już przesądzona. Choć Romney zapowiada dalszą walkę, McCain wysunął się na czoło. Co więcej, udało mu się utrzeć nosa sceptykom, którzy powtarzali, iż ma przeciw sobie partyjny establishment.

W przemówieniu zwycięzca szczególnie ciepło wyrażał się o starym przyjacielu – i do wtorkowego wieczoru rywalu – Rudym Giulianim, nazywając go prawdziwym przywódcą. – Dziękuję, że byłeś dla nas natchnieniem – powiedział, nawiązując do bohaterskiej postawy byłego burmistrza Nowego Jorku po 11 września 2001 r. Zdaniem wielu obserwatorów za tymi serdecznościami może się kryć coś więcej niż tylko szacunek. Parę godzin po zakończeniu głosowania w mediach pojawiły się doniesienia, że Giuliani wycofa się z konkurencji, by poprzeć McCaina.

Rudy Giuliani, który postawił na Florydę, by po intensywnej, trwającej ponad miesiąc kampanii dostać tylko 15 proc. głosów, nie powiedział wprost, co zamierza. Ale mówił o swej kampanii w czasie przeszłym. Zdaniem wielu komentatorów jego klęska oznacza koniec ery 11 września w amerykańskiej polityce. Były burmistrz, próbując się odwoływać do doświadczeń, jakie wyniósł z wydarzeń sprzed ponad sześciu lat, wyraźnie się przeliczył.

Na Florydzie pojawiła się także Hillary Clinton. Choć władze Partii Demokratycznej ukarały Florydę za przesunięcie terminu prawyborów, odbierając stanowi wszystkich delegatów i zabraniając kandydatom prowadzenia kampanii, była pierwsza dama przyleciała tu w wyborczy wieczór, by ogłosić swój triumf. Ponad półtora miliona demokratów poszło tu do prawyborów, dając Clinton wyraźne zwycięstwo nad Barackiem Obamą (50 do 33 proc.). – Nie mogłam wcześniej przyjechać, by prosić o wasze głosy, ale dziś chciałabym wam za nie podziękować – powiedziała Clinton, podkreślając wagę swej wygranej.

Sztab Baracka Obamy zareagował natychmiast. Były kandydat na prezydenta John Kerry, wspierający kampanię Obamy, zaapelował do mediów i wyborców, by nie dali zamydlić sobie oczu przez senator Hillary Clinton.

John Edwards, ostatni poza tą dwójką kandydat, który liczył się w wyścigu po nominację demokratów, postanowił wczoraj wycofać się z walki. Na Florydzie poparło go zaledwie 14 proc. wyborców.

Kenneth Warren, profesor politologii Uniwersytetu Saint Louis

Rz: Jak ważne są wyniki prawyborów na Florydzie?

Kenneth Warren: Ogromnie ważne, także dla demokratów. Wyraźne zwycięstwo Clinton stawia ją w roli zdecydowanej liderki. Co więcej, mizerny wynik Johna Edwardsa sprawił, że postanowił się wycofać z dalszej walki. Bez niego wygrana Clinton wydaje się przesądzona.

Tak jak wygrana McCaina wśród republikanów?

McCain jest dziś zdecydowanie na czele stawki. Zaczynało mu brakować pieniędzy, teraz nie powinien mieć problemów z ich zgromadzeniem. Myślę, że w przyszłym tygodniu sprawa republikańskiej nominacji się rozstrzygnie i że zdobędzie ją McCain.

Niedawno wydawało się, że nawet nie zaistnieje w kampanii...

Przełomowym momentem dla niego było New Hampshire. To była kompromitująca klęska dla Romneya, którego strategia opierała się na wygranej w pierwszych prawyborach: w Iowa i New Hampshire. Wydawało mu się, że jako były gubernator Massachusetts nie będzie miał problemów z wygraną w sąsiadującym z tym stanem New Hampshire, więc skoncentrował się na Iowa. Przegrał i tu, i tu, oddając prowadzenie McCainowi.

Jak wytłumaczyć klęskę Giulianiego?

Giuliani był bardziej popularny, nim ruszył z kampanią. Potem ludzie mu się przyjrzeli i zmienili zdanie. A strategia, jaką przyjął – ominięcie początkowych prawyborów i postawienie na Florydę – była głupia. Nie da się wejść do walki z takim opóźnieniem.

W Iowa wygrał Huckabee, ale potem mu nie szło...

Nie ma szans. Huckabee to dziwny kandydat. Wygrał w Iowa wyłącznie dzięki poparciu prawicy religijnej, która w tym stanie jest wyjątkowo silna i krzywo patrzy na innych kandydatów. Potem szło mu znacznie gorzej. Możliwe, że będzie kandydatem na wiceprezydenta. Byłby to fatalny wybór. Prawica, która za nim stoi, i tak poprze kandydata republikanów, bo nie ma wyboru. Poprze McCaina, który ma spore szanse na wygraną z Hillary Clinton.

Mimo to demokraci wybiorą ją?

Powtórzą błąd z 2004 roku, gdy ich kandydatem był Kerry. Tak jak Clinton Kerry miał duże poparcie wśród partyjnej bazy, ale wśród wyborców był niepopularny. McCain nie ma tego problemu, odwrotnie. W kampanii łatwo będzie przedstawić Clinton jako liberała, co odstraszy wielu wyborców. Demokraci bez problemu zdobyliby prezydenturę, gdyby nominację otrzymał Edwards czy Obama, którzy potrafią dotrzeć do wyborców. Ale ta partia ma długą tradycję wbijania sobie noża w plecy.

W sali konferencyjnej hotelu Hilton koło lotniska w Miami panowała we wtorek atmosfera niepewności. Członkowie sztabu senatora McCaina, jego zwolennicy i dziennikarze w skupieniu oglądali wstępne wyniki na ekranach. Potwierdzały one to, co wynikało z sondaży: w prawyborach na Florydzie, kluczowym starciu kampanii o nominację prezydencką, McCain znajdował się w klinczu z Mittem Romneyem. Obaj mieli po około 30 proc. poparcia.

Gdy CNN ogłosiło McCaina zwycięzcą (dostał 36 proc. głosów, o pięć punktów więcej od Romneya), na sali rozległo się westchnienie ulgi.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021