Bohdan Osadczuk: Niemcy wierzą w Rosję

Doszło do tego, że w Unii Europejskiej i NATO pojawił się niemiecko-rosyjski koń trojański

Aktualizacja: 03.04.2008 21:20 Publikacja: 03.04.2008 21:10

Bohdan Osadczuk

Bohdan Osadczuk

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Red

„Wy, Polacy, nigdy nie zrozumiecie naszego stosunku do Rosji” – powiedział pewnego razu ówczesny kanclerz Niemiec Gerhard Schröder prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. To trochę przypomina słynny wiersz rosyjskiego poety Fiodora Tiutczewa, że Rosji rozumem pojąć nie można, w Rosję trzeba wierzyć. Coś podobnego jest w stosunkach między Niemcami a Rosją.

Niemcy mają na to nawet specjalną nazwę – Hassliebe, czyli jednoczesna miłość i nienawiść.Na widok prezydenta George’a W. Busha mieszkańcy RFN odwracają się z odrazą. A gdy się zjawi były kadrowy oficer radzieckiego wywiadu Władimir Putin, ich twarze się rozjaśniają, jakby ujrzeli jutrzenkę wschodzącego słońca.

I to mimo dwóch strasznych wojen, rozbioru Niemiec, wielu tysięcy deportowanych i rozstrzelanych w więzieniach NKWD, przeważnie Bogu ducha winnych ludzi.Według obliczeń moich uniwersyteckich kolegów systematycznie maleje niemiecka grupa zorientowana na Zachód, a rośnie liczba zwolenników – nie Europy Wschodniej, lecz wyłącznie Rosji. W ten sposób doszło do tego, że w Unii Europejskiej istnieje niemiecko-rosyjski koń trojański.Najlepszym dowodem jest stanowisko kanclerz Angeli Merkel na szczycie NATO w Bukareszcie.

Niepomna dawnej pomocy Polski w okresie niemieckiej słabości, a jeszcze bardziej materialnej pomocy amerykańskiej w postaci planu Marshalla i politycznych gwarancji amerykańskich, które stały się podstawą egzystencji i rozwoju Niemiec Federalnych, pani Merkel i jej ziomkowie zadzierają niesłychanie nosa. Ale tylko wobec Amerykanów, Polaków, Ukraińców.

Nie wobec Rosjan, bo w stosunku do nich są niezwykle usłużni.W ubiegłym roku podczas szczytu UE – Rosja w Samarze Merkel odważyła się na ostre słowa o unijnej solidarności, ale Moskale już nie takie kawałki przełykali w czasie 300-letniej niewoli mongolskiej. Szybko porażkę w Samarze zapomnieli, a Merkel im tego oczywiście nie przypomina. Mało tego – zaraz po zmianie foteli na Kremlu (teraz Putin siedzi po prawej, a Miedwiediew po lewej, ale to nie ma żadnego znaczenia politycznego) niemiecka kanclerz wyruszyła do Moskwy. Była to dziwna wizyta, nikt z europejskich i amerykańskich mężów stanu nie poszedł w jej ślady.

Nie rekonesans ani hołd, ale coś pośrodku.

„Wy, Polacy, nigdy nie zrozumiecie naszego stosunku do Rosji” – powiedział pewnego razu ówczesny kanclerz Niemiec Gerhard Schröder prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. To trochę przypomina słynny wiersz rosyjskiego poety Fiodora Tiutczewa, że Rosji rozumem pojąć nie można, w Rosję trzeba wierzyć. Coś podobnego jest w stosunkach między Niemcami a Rosją.

Niemcy mają na to nawet specjalną nazwę – Hassliebe, czyli jednoczesna miłość i nienawiść.Na widok prezydenta George’a W. Busha mieszkańcy RFN odwracają się z odrazą. A gdy się zjawi były kadrowy oficer radzieckiego wywiadu Władimir Putin, ich twarze się rozjaśniają, jakby ujrzeli jutrzenkę wschodzącego słońca.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022