Z Polską spieramy się w mało istotnych kwestiach

Mniejszości nie można poświęcić na ołtarzu strategicznych stosunków Warszawy i Wilna – mówi szef MSZ Litwy

Aktualizacja: 15.05.2008 08:10 Publikacja: 15.05.2008 04:08

Petras Vaitiekunas, szef MSZ Litwy

Petras Vaitiekunas, szef MSZ Litwy

Foto: AFP

Rz: Litwa raz blokuje rozpoczęcie rozmów unijnych z Rosją, raz je odblokowuje. Co się Litwie nie podoba w nawiązywaniu nowego porozumienia UE – Rosja?

Petras Vaitiekunas, szef MSZ Litwy: Zawsze byliśmy za rozmowami z Rosją, ale chcemy, by w mandacie do negocjacji wyraźnie była mowa o interesach UE i Litwy. I podkreśliliśmy, że w negocjacjach ważne są dla nas cztery sprawy, które określamy hasłowo: bezpieczeństwo, w tym zamrożone konflikty na terenie Gruzji, bezpieczeństwo energetyczne, sprawiedliwość i państwo prawa.

Zacznijmy od bezpieczeństwa energetycznego.

Chodzi o ropociąg Przyjaźń [który zaopatrywał w ropę orlenowską rafinerię w Możej- kach – red.]. Nie zadowalają nas wyjaśnienia, że został zamknięty ze względów techni- cznych. Nasz premier wystosował sześć listów do szefa rządu rosyjskiego, ale nie dostał ani jednej odpowiedzi. Dlatego się niepokoimy. Oczywiście możemy wykupić rurociąg Przyjaźń, proponowaliśmy też, że sami go wyremontujemy lub pomożemy w remoncie rosyjskim partnerom. Albo że zostaniemy udziałowcami. Nie ma żadnej odpowiedzi.

A o jakich kwestiach z dziedziny sprawiedliwości i państwa prawa powinna być mowa w mandacie do negocjacji z Rosją?

Premier Litwy wystosował sześć listów do szefa rządu rosyjskiego, ale nie dostał ani jednej odpowiedzi

Apelujemy do Moskwy o pomoc w poszukiwaniu winnych zbrodni sprzed kilkunastu lat, gdy Litwa odzyskała niepodległość – próby dokonania przewrotu 13 stycznia 1991 r. i mordu w Miednikach na litewskich pogranicznikach i celnikach. Chodzi też o pomoc zesłańcom z czasów stalinowskich, by mogli wrócić na Litwę. To efekty zbrodni dokonanych przez reżim sowiecki. Nie oskarżamy o to Rosji, to są sowieckie przestępstwa, ale apelujemy o pomoc w poszukiwaniu przestępców, bo sprawy nie są dla nas przedawnione. Wstępując do Rady Europy, Rosja zobowiązała się opracować program, który by pomógł powrócić zesłańcom. Przy okazji dowiedzielibyśmy się, o jak dużą grupę chodzi. Zobowiązanie dotyczyło też wyjaśnienia mordu w Miednikach i wydarzeń 13 stycznia 1991 roku.

Jak rozumiem, postulat nazywany bezpieczeństwem dotyczy konfliktów z separatystycznymi republikami na terenie Gruzji, Abchazją i Osetią Południową. W poniedziałek brał pan udział wraz Radosławem Sikorskim i szefami dyplomacji trzech innych państw UE w misji do Tbilisi. Co się udało załatwić misji, która wyruszyła z Wilna?

Zawieźliśmy do Tbilisi przesłanie, że UE będzie priory- tetowo traktowała rozwiązywanie tych konfliktów. Komisja Europejska zobowiązała się do monitoringu postępów w tej dziedzinie. Nasza wizyta była sygnałem i symbolem, że Gruzja nie jest osamotniona. Mówiliśmy też o wizach, umowie o wolnym handlu.

O wizach dla kogo?

O ułatwieniach wizowych dla Gruzinów. Bo na razie jest tak, że mający rosyjskie paszporty mieszkańcy Abchazji podróżują do UE z wizą za 35 euro, a Gruzini z gruzińskimi paszportami za 65 euro. To nie jest zgodne z zasadą integralności terytorialnej Gruzji. Europa wysyła mylny sygnał.

Polska i Litwa mają w Unii wizerunek krajów stawiających twarde warunki Rosji. W jakim stopniu oba państwa koordynują politykę wobec Rosji i w ogóle Wschodu?

Jestem szczęśliwy, że mamy takiego strategicznego partnera. Chcę przypomnieć słowa ministra Sikorskiego wypowiedziane w zeszłym tygodniu w polskim Sejmie, że Polska będzie prowadziła aktywną politykę wschodnią i Litwa jest jej ważnym partnerem. Rozmawiałem z Sikorskim przez sześć godzin w samolocie z Tbilisi. Także o współpracy energetycznej, politycznej, polityce wschodniej UE. Spieramy się tylko w mało istotnych kwestiach.

W jakich?

Od lat nie udaje się uzgodnić pisowni nazwisk Polaków na Litwie. Nie udaje się uzyskać wystarczającej woli politycznej. Podobnie z pisownią nazw ulic. Ja bym się cieszył, gdyby obok litewskich były napisy w językach mniejszości – polskim, białoruskim czy rosyjskim. To by wzbogacało obraz kulturalny Litwy.

To dlaczego nie może tak być? Chodzi też o nazwę mieszczącej się pod Wilnem polskiej szkoły imienia Emilii Plater. Dlaczego ma nosić imię Emilijos Platerites?

Litwa jest chyba jedynym poza Polską krajem na świecie, gdzie Polacy mogą zdobyć wykształcenie w języku polskim na wszystkich szczeblach – od początkowego po wyższe. Oczywiście są kwestie nierozwiązane, ale trzeba patrzeć na sedno rzeczy.

Czyli Emilia Plater nie ma szans znaleźć się w nazwie polskiej szkoły?

Moim zdaniem ma. Mogę tylko ubolewać, że tak nie jest.

Minister Sikorski, z którym się tak dobrze panu rozmawiało w samolocie z Tbilisi, w exposé w zeszłym tygodniu porównał sytuację Polaków na Litwie z sytuacją Polaków na Białorusi. Prawdopodobnie z powodu takich spraw jak ta szkoła czy problemów ze zwrotem ziemi.

On tego nie porównywał. Po prostu w jednym zdaniu wspomniał o Litwie i Białorusi. To nie było zgrabne zdanie. I tyle. Nie nadaję temu zbyt wielkiego znaczenia.

Ale pana rzeczniczka nazwała to porównanie do Białorusi „dziwnym” i „zaskakującym”.

No, powiedziała tak. I co?

Rozmawiał pan o tym z ministrem Sikorskim?

Nie. Mieliśmy do omówienia ważniejsze kwestie.

Niedawno był w Wilnie przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Pöttering i namawiał Polskę, by naciskała na Litwę w sprawie mniejszości polskiej. Dlatego pytam, czy ta sprawa jest przez strategicznych partnerów omawiana?

Jest omawiana, ale nie udaje się osiągnąć wyniku. Są przeszkody psychologiczne. A psychologia jest czynnikiem ważnym w polityce.

Kto ma bardziej problem psychologiczny, Polacy czy Litwini?

Nie będę tego ważył.

Rozwija się partnerstwo strategiczne Polski i Litwy, rozstrzygamy fundamentalne kwestie – budowy elektrowni atomowej przez cztery państwa, w tym Polskę, oraz mostu energetycznego. Dzięki temu przechodzimy od słów do realnych wielkich spraw. Litwini i Polacy znajdą drogę do siebie nawzajem dzięki tym wielkim sprawom, a nie drobnym problemom.

To brzmi trochę tak, jakby mniejszość polska miała zostać poświęcona na ołtarzu strategicznych stosunków Warszawy i Wilna?

Ani mniejszość polska na Litwie, ani litewska w Polsce nie może być poświęcona na ołtarzu. Po prostu są sprawy, które nie idą do przodu. Ani na Litwie, ani w Polsce.

Rz: Litwa raz blokuje rozpoczęcie rozmów unijnych z Rosją, raz je odblokowuje. Co się Litwie nie podoba w nawiązywaniu nowego porozumienia UE – Rosja?

Petras Vaitiekunas, szef MSZ Litwy: Zawsze byliśmy za rozmowami z Rosją, ale chcemy, by w mandacie do negocjacji wyraźnie była mowa o interesach UE i Litwy. I podkreśliliśmy, że w negocjacjach ważne są dla nas cztery sprawy, które określamy hasłowo: bezpieczeństwo, w tym zamrożone konflikty na terenie Gruzji, bezpieczeństwo energetyczne, sprawiedliwość i państwo prawa.

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021