Unia Europejska w grupie podwyższonego ryzyka

Schengen, równa konkurencja, limity budżetowe, fundusze strukturalne - wirus wysadza kolejne filary integracji.

Aktualizacja: 23.03.2020 11:15 Publikacja: 22.03.2020 19:05

Kanclerz Angela Merkel szykuje fundusz pomocy dla niemieckich firm wart 500 mld. euro

Kanclerz Angela Merkel szykuje fundusz pomocy dla niemieckich firm wart 500 mld. euro

Foto: John MACDOUGALL/AFP

– Jeśli Unia nie stanie teraz na wysokości zadania, spadek jej wiarygodności w oczach obywateli może okazać się nie do nadrobienia – ostrzegł w minionym tygodniu Felipe Gonzalez, najwybitniejszy premier Hiszpanii od obalenia dyktatury, bez którego uporu nie zostałaby przed laty wprowadzona pomoc bogatszych państw Unii dla tych biedniejszych, w tym Polski.

Na razie to jednak głos wołającego na puszczy. „Der Spiegel” ujawnił, że kanclerz Merkel szykuje wart 500 mld euro fundusz pomocy dla niemieckich firm, którym z powodu epidemii grozi bankructwo. Podobne wsparcie 300 mld euro uruchomione przez prezydenta Macrona w ciągu zaledwie dwóch dni zatwierdziła Komisja Europejska. Te fundusze, z pewnością konieczne, nie są jednak w żaden sposób koordynowane przez Brukselę. Bogate kraje wypłacają więc dużą pomoc, biedne – znacznie mniejszą. Polityka konkurencji – wielkie osiągnięcie integracji – która zapewniała równe warunki działania wszystkim firmom we Wspólnocie, przynajmniej na razie przestała istnieć. Włochy, które już przed epidemią uginały się pod ciężarem ogromnego (135 proc. PKB) długu, stać np. na znacznie mniejsze wsparcie – 28 mld euro. Komisja Europejska z braku znaczącego budżetu Unii musiała się ograniczyć do 37 mld euro pomocy dla całej „27”, na które zasadniczo składają się wcześniej uzgodnione fundusze strukturalne.

Gdy na przełomie lutego i marca Włochy wystąpiły do innych krajów Unii z prośbą o maski higieniczne, rękawice i sprzęt medyczny potrzebny w walce z epidemią, nie uzyskały ani jednej odpowiedzi. Wyczuwając propagandową okazję, w lukę weszły więc rządy autorytarne – najpierw Chiny, a w ten weekend także Rosja – oferując pomoc lekarzy wojskowych. Włosi wyciągnęli z tego jednoznaczny wniosek: dla 88 proc. z nich Wspólnota zawiodła.

– Z przynależności do Wspólnoty wynika zobowiązanie do wzajemnego wsparcia. Tu tego zupełnie nie ma – uważa Chris Bickerton, autor „Obywatelskiego przewodnika po UE”.

Przepływ kapitału

Niemcy posunęły się o krok dalej, wprowadzając zakaz eksportu sprzętu medycznego i materiałów higienicznych wbrew unijnym regułom swobody przepływy towarów. W minionym tygodniu Berlin podciął kolejną swobodę jednolitego rynku – przepływu kapitału. Po tym, jak kapitalizacja giełdowa niemieckich firm spadła o blisko 50 proc., rząd wprowadził zakaz ich przejmowania przez obcy kapitał. – Jeśli tego nie zrobimy, kryzys sanitarny doprowadzi do zasadniczej zmiany struktury gospodarki światowej – tłumaczy premier Bawarii, Markus Söder.

Kolejna swoboda wspólnego rynku – przemieszczania się osób – zniknęła już kilka tygodni temu. Pierwsze kontrole, a potem zakaz przekraczania granic z innymi krajami Unii wprowadziły Austria i Słowenia, bez próby uzasadnienia tego w Brukseli, jak przewiduje umowa z Schengen. W ten weekend już tylko Szwecja i Luksemburg pozwalały w miarę swobodnie podróżować do reszty Unii.

Przeczytaj także: Kwarantanna Angeli Merkel. Jej lekarz zakażony koronawirusem

Każdy wprowadzał kontrole na granicach na własną rękę, bo przywódcy „27” nigdy nie zdobyli się na koordynowanie strategii walki z koronawirusem. Jaki sens miało np. dla Belgii zamknięcie szkół, barów i zakazanie imprez masowych, jeśli w sąsiedniej Holandii premier Rutte nic takiego nie zarządził i Belgowie mogli tam swobodnie korzystać z uroków życia społecznego?

Dług Włoch

A to dopiero pierwsze tygodnie kataklizmu. Eksperci ostrzegają, że w następnym etapie może dojść do głębokiego kryzysu gospodarczego i finansowego, a słabsze kraje, takie jak Włochy, zostaną zmuszone do szukania pomocy przed bankructwem nie tylko w unijnych instytucjach, ale także w MFW. Na razie niebezpieczny wzrost rentowności włoskich obligacji, sygnał rosnącej nieufności rynków finansowych do stabilności włoskiego państwa, powstrzymała decyzja Europejskiego Banku Centralnego (EBC) o uruchomieniu wartego 750 mld euro funduszu dla skupywania obligacji państw strefy euro.

Jednak premier Conte uważa, że to za mało. Jego zdaniem nie wystarczy zapobiec panice wśród inwestorów, trzeba także uruchomić w skali Unii poważny fundusz wsparcia gospodarki. Inaczej włoska gospodarka, która przynajmniej od dwóch dekad nie rośnie, może wejść w bardzo poważny kryzys: JP Morgan przewiduje, że PKB spadnie o 10 i 14 proc. w I i II kw. tego roku. Wart 2,5 bilionów euro włoski dług jest na tyle poważny, że gdyby z braku wystarczających dochodów podatkowych Rzym nie był w stanie go obsługiwać, nawet Niemcy nie mieliby takich środków, aby wziąć ten ciężar na siebie.

To wszystko u niektórych ekspertów wywołuje pytania o przyszłość Unii. – Brukselę bardzo osłabił kryzys finansowy 2008 r., kryzys migracyjny 2015 r. i brexit w tym roku. Wspólnota to jednak przeżyła. Ale czy przeżyje koronawirusa? Tego nie możemy być pewni – uważa Dalibor Rohac z American Enterprise Institute (AEI).

– Jeśli Unia nie stanie teraz na wysokości zadania, spadek jej wiarygodności w oczach obywateli może okazać się nie do nadrobienia – ostrzegł w minionym tygodniu Felipe Gonzalez, najwybitniejszy premier Hiszpanii od obalenia dyktatury, bez którego uporu nie zostałaby przed laty wprowadzona pomoc bogatszych państw Unii dla tych biedniejszych, w tym Polski.

Na razie to jednak głos wołającego na puszczy. „Der Spiegel” ujawnił, że kanclerz Merkel szykuje wart 500 mld euro fundusz pomocy dla niemieckich firm, którym z powodu epidemii grozi bankructwo. Podobne wsparcie 300 mld euro uruchomione przez prezydenta Macrona w ciągu zaledwie dwóch dni zatwierdziła Komisja Europejska. Te fundusze, z pewnością konieczne, nie są jednak w żaden sposób koordynowane przez Brukselę. Bogate kraje wypłacają więc dużą pomoc, biedne – znacznie mniejszą. Polityka konkurencji – wielkie osiągnięcie integracji – która zapewniała równe warunki działania wszystkim firmom we Wspólnocie, przynajmniej na razie przestała istnieć. Włochy, które już przed epidemią uginały się pod ciężarem ogromnego (135 proc. PKB) długu, stać np. na znacznie mniejsze wsparcie – 28 mld euro. Komisja Europejska z braku znaczącego budżetu Unii musiała się ograniczyć do 37 mld euro pomocy dla całej „27”, na które zasadniczo składają się wcześniej uzgodnione fundusze strukturalne.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 956
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 955
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 954
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 953