Od dwóch lat wyspy na Morzu Egejskim przeżywają istne oblężenie młodych par, które przyjeżdżają głównie z USA, Wielkiej Brytanii, Australii, a nawet Chin. Tylko na Santorini odbywa się 500 „turystycznych” ślubów rocznie. Specjalne ślubne pakiety oferują też biura podróży. Koszt może sięgać nawet 4 tysięcy euro, ale w cenie są świadkowie i osiołki do wożenia pary młodej.
– Proszą o ślub z ładnym widokiem lub na plaży. Kiedy mówimy „nie”, chcą płacić. Kim my jesteśmy? Handlarzami ceremonii? – oburza się grecki biskup.