Stolica Osetii Południowej, Cchinwali, atakowana jest ze wszystkich stron! – alarmowali w środku nocy separatyści. Radio osetyjskie donosiło: w południowej części miasta w efekcie gruzińskiego ostrzału doszło do poważnych zniszczeń, palą się dziesiątki domów, w tym budynek Dziecięcego Świata (tradycyjna w b. ZSRR nazwa sklepów z towarami dla dzieci). Nie ma danych o strat wśród cywilów, bo przerwana została łączność ze szpitalami – podawano.
Gruzini rozpoczęli atak około 23.30 czasu miejscowego. Choć wcześniej prezydent Micheil Saakaszwili ogłosił jednostronne zawieszenie ognia, to jednak Tbilisi się z niego wycofało. Powód – ostrzelanie przez, jak to określiły oficjalne źródła, “bandy z Cchinwali” gruzińskiej wsi Prisi, a potem także wioski Tamaraszeni. Dowodzący operacjami pokojowymi sił zbrojnych Gruzji, generał brygady Mamuka Kuraszwili oświadczył, że “strona osetyjska nie chciała pokoju i dialogu” i dlatego strona gruzińska postanowiła “przywrócić porządek konstytucyjny w regionie Cchinwali, od wielu lat kontrolowanym przez kryminalny reżim kierowany z Moskwy”, choć według oficjalnych oświadczeń Tbilisi “wciąż jest gotowe do dialogu”. Media rosyjskie doniosły po 2 w nocy, że “Gruzja oficjalnie ogłosiła wojnę z Osetią Południową”.
Wczoraj sytuacja w Gruzji i Osetii zmieniała się jak w kalejdoskopie. Całą noc ze środy na czwartek na granicy trwały starcia, które ucichły nad ranem i znów rozgorzały około południa. Wiadomo było, że mimo wcześniejszych zapewnień nie dojdzie do rozmów z udziałem ministra stanu Gruzji ds. reintegracji Temura Iakobaszwilego i wicepremiera separatystycznych władz Osetii Borysa Czocziewa. Minister Iakobaszwili spotkał się natomiast z przybyłym do Tbilisi specjalnym wysłannikiem Rosji Jurijem Popowem.
– Popow powiedział mi, że Moskwa pragnie rozmów gruzińsko-osetyjskich. Najwyraźniej jednak albo są to jedynie słowa bez pokrycia, albo też Rosja utraciła kontrolę nad separatystami i sprawy wymknęły się im z rąk – powiedział Iakobaszwili “Rzeczpospolitej”. – Przestępcze, separatystyczne władze Osetii Południowej wysyłają przeciwko nam żołnierzy, którzy strzelają do gruzińskich cywilów, chowając się za plecami cywilnych Osetyjczyków i rosyjskich żołnierzy sił pokojowych. To one prą do konfrontacji – dodał minister.
Jednak później podano, że Iakobaszwili spotkał się z dowódcą rosyjskich sił pokojowych Maratem Kułachmetowem. I zarówno on, jak i Saakaszwili ogłosili jednostronne zawieszenie broni. Gruziński prezydent zaapelował do Osetyjczyków o zaprzestanie walk. Pojawiły się też informacje o spodziewanych gruzińsko-osetyjskich negocjacjach, a nawet o jakimś już zawartym porozumieniu o rozejmie. Jednak do żadnego rozejmu nie doszło.